Wpis z mikrobloga

#coolstory #pocztapolska #truestory #gorzkiezale

Moja sąsiadka jest lekko szurnięta — wiek zaawansowany, schizofrenia na całego. No i ubzdurała sobie, że moja matka (która nie mieszka ze mną od 5 lat) bardzo ją skrzywdziła. Ja o niczym nie wiedziałem. No to sobie spokojnie wracam do domu, a ta sąsiadka, z którą właściwie nie mam żadnych waści uśmiechnięta wręcza mi list. Podziękowałem i bez zastanowienia wlazłem do domu. Patrzę na kopertę, a to polecony list, którego nadawcą była komenda miejska. Skierowany do mojej mamy. Na mój adres (?). Napisałem matce na Skype, że przyszło coś do niej z policji i kazała mi otworzyć. Tam było wezwanie na komisariat w celu przesłuchania w sprawie kodeksu (tu nr nie pamiętam, sprawdziłem w necie i dotyczyło ono włamania i kradzieży). Matce coś zaświtało i przypomniała sobie o sąsiadce. Oczywiście w godzinach pracy musiała udać się i wyjaśnić na przesłuchaniu o co chodzi.

Okazało się, że ta sama sąsiadka oskarżyła moją matkę o to, że włamuje się do jej mieszkania i kradnie jedzenie z lodówki, ale ona łaskawie wycofa pozew, jeżeli matka obieca już więcej nie kraść i… uwaga spotykać się potajemnie z jej mężem w roli kochanki (stary biedny dziadek, nie dość, że musi z nią mieszkać i wysłuchiwać jej bredni to jeszcze takie kwasy ma).

Tutaj chciałem z całego serca pozdrowić Pocztę Polską. Doprawdy świetny pomysł, by polecony list z komendy zostawiać w rękach sąsiadki, która w tym przypadku byłą powódką. No, ale doręczone…

Gdyby nie to, że miała akurat dobry humor i nie dała mi tego listu, pewnie byłoby, że matka ignoruje wezwania na komendę i następny list byłby z sądu. Na szczęście oficer z miejsca umarza śledztwo ze względu na brak znamion przestępstwa, ale jednak trochę denerwujące to jest, szczególnie, że pewnie jest więcej takich spraw i podatnicy płacą za czas, jaki policja musi poświęcić na papierkową robotę.

tl;dr

  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SzlachcicPolny: Wbijając gwóźdź w jej drzwi niszczę cudze mienie. Dwa, ma drzwi 3 metry od moich, równie dobrze mogę sobie tego szczura zaczepić.

@pasikor: Myślę, że mają bardzo słabe casus beli i już nie wnikając, czy to jest słuszne, czy nie uważam, że z mojej perspektywy to bardzo źle, że Rosja przywłaszcza sobie bardzo strategiczne terytorium. Rosja nie jest naszym sojusznikiem, a nawet ciężko go nazwać partnerem biznesowym.
  • Odpowiedz