Wpis z mikrobloga

Nie samemu, też u wulkanizatora. Wydaje się prostsze.


@Reevo: A czemu nie samemu? Przerasta cię odkręcenie i przykręcenie 20 śrub? Potrzebujesz tylko żabę i klucz. A zrobisz lepiej niż wulkanizator, jeśli będziesz chciał, bo sobie poczyścisz śruby, dokręcisz naprzemiennie lekko, a później do końca dynamometrykiem. Większość wulkanizatorów #!$%@? od razu pierwszą śrubę z pełną mocą.
@Reevo: To zależy czy masz bajeranckie felgi i chcesz mieć na zimę inne bajeranckie.
To zależy czy masz 80 kunia czy 250, bo przy małej mocy można kupić całoroczne i wyjebongo, duża moc już wymaga dobrych opon.
To zależy czy chcesz mieć możliwość zmieniać koła sam. Ktoś wyżej pisał że na samą zmianę kół przyjmują bez kolejki. Ja po prostu tak się ociągam że zimówki zdejmuję w maju, kiedy już nie
Nie samemu, też u wulkanizatora. Wydaje się prostsze.


@Reevo: U wulkanizatora moim zdaniem się nie opłaca, bo i tak za to zapłacisz (nawet jeśli trochę mniej, to nigdy Ci się nie zwróci cena felg) i tak będziesz musiał dzwonić, umawiać się, czekać (zwłaszcza w sezonie wzmożonego ruchu zmian lato->zima)

Jak zmieniasz samemu to to daje swobodę zmiany w dowolnym terminie, jak sam masz na to czas i ochotę.
  • 0
A czemu nie samemu? Przerasta cię odkręcenie i przykręcenie 20 śrub?


@Nick_Login: Niekomfortowo się czuję podnosząc auto na żabce. Mały punkt podparcia, strach że coś uszkodzą, chociażby głupi lakier. Co innego awaryjnie w drodze, co innego jak mam możliwość skoczyć do wulkanizacji zamiast ślęczeć pod blokiem.

Oczywiście, mając dostęp do podnośnika, wymiana kół/filtrów/oleju samemu zamiast się prosić to bajka :)