Wpis z mikrobloga

Na ostatnim moim filmie widać jak testuję mój nowy zjazd do garażu ale to nie koniec historii. Nie pochwaliłem się Wam "małym szczegółem". Pewnie wiecie, że aby bezpiecznie wyjechać pod górę musiałem najpierw zaciągnąć ręczny hamulec. Pech chciał, że po odpuszczeniu ręcznego hamulce nie puściły do końca i gdy wyjechałem na górę po prostu zakopałem się bo tylne koła cały czas stawiały opór i nie chciały się kręcić tylko ryły w kamykach. Drugi pech chciał, że gdy w lecie wymieniałem pompę wody to nie założyłem wszystkich osłon bo jedna z rolek nie pasowała i miałem ją wymienić w późniejszym terminie (wymieniłem dzisiaj przy okazji). Brak osłony spowodował, że podczas próby odkopania się jeden z kamyczków wpadł pod pasek rozrządu który przeskoczył o dwa ząbki. Silnik nie zgasł ale było wyraźnie słychać, że jeden z zaworów uderza o tłok. Hałas był niemiłosierny. Tak się złożyło, że miałem akurat pilne spotkanie więc zrobiłem Alfą w ten dzień jeszcze 20 kilometrów. Ale w ogóle auto nie miało mocy i hałas był taki jakby jechała sieczkarnia. Na szczęście dzisiaj przywróciłem pasek do ustawień "na oko" fabrycznych (na oko bo z paska zniknęły oznaczenia) i po uruchomieniu silnika wszystko wróciło do normy (nie słychać walenia tłoka po w zawór. Także pijcie ze mną kompot (ja nie piję ale zaraz jadę do sklepu i kupię sobie pysznych winogron - to lepsze niż kompot). #stepujacybudowlaniec #motoryzacja
FejsFak - Na ostatnim moim filmie widać jak testuję mój nowy zjazd do garażu ale to n...

źródło: IMG_20240313_170912_129

Pobierz
  • 24
@FejsFak Też miałem 156. Silnik nie do zajechania ale co zimę psuło się losowo kilka rzeczy w elektronice. W pewnym momencie już była tak zjedzona że żaden mechanik na podnośnik nie chciał wziąć.