Wpis z mikrobloga

Boli mnie to, że 4 lata temu to snułem tutaj plany, że za rok się wyprowadzę, zmienię robotę, zacznę żyć, a nie wydarzyło się nic takiego. Nic nie ruszyło do przodu. Niedługo będę miał 27 lat, inni poważnie myślą o zakładaniu rodziny, kupnie mieszkania, ustabilizowaniu się, o następnym etapie życia. Ja całe życie przesiedziałem w swoim pokoju. Nawet nie próbowałem tego zmienić, o dziewczynach nie wspominając.Nie potrafię się w ogóle określić, co bym chciał, na czym mi zależy. Teraz mam pustą nadzieję, że coś sie zmieni. Ale nic racjonalnie nie przemawia za tym, ze to się wydarzy. 1/5 roku już za nami, a w mojej głowie ciagle siedzi obraz jak w sylwestra siedziałem po ciemku przed komputerem, mimo starych wołających mnie na szampana... Myślę, że to jest forma cierpienia. Trochę jak w więziennej celi, choć brama jest otwarta.

#przegryw ##!$%@? #samotnosc #depresja
  • 19
  • Odpowiedz
@ToJestNiepojete: o, niefajnie, ja w tym wieku byłem dwa lata po ślubie i w połowie budowy domu, rok później się wprowadziłem.
A jak miałem 24 lata to miałem podobnie, ktoś na Mirko na moje żale.napisal mi "może wyjdz pobiegać czy coś" no i stwierdziłem że spróbuje.
Następnego dnia rano wyszedłem pobiegać, podbiegła do mnie jakaś dziewczyna, moja obecna żona, i tak sobie biegliśmy, umówiliśmy się na następny bieg za dwa dni
  • Odpowiedz
@meltdown: a dalej nie chciało się doczytać? Przecież podałem Op'owi gotowy przepis jak wyjść z obecnej sytuacji.
Lepiej było poklepać go po plecach i napisać że mi przykro że życie nie idzie po jego myśli?
  • Odpowiedz
@ZielonaOdnowa: prosta rada. Idź pobiegaj bro. #!$%@? że tu masa ludzi uprawia jakiś sport, chodzi na siłownie, normalnie pracuje. Ale just idź pobiegaj. Juz sobie przypomniałem dlaczego kiedyś wrzuciłem ciebie na czarno xD
  • Odpowiedz