Wpis z mikrobloga

@Grooveer: rozumiem co masz na myśli i im współczuję, ale obawiam się, że to jest taka sytuacja, gdy nikt nie pyta się ich czy wytrzymują i ci co nie wytrzymują nie mają gdzie zgłosić chęci zmiany stylu życia, więc mimo niewytrzymywania dalej muszą wytrzymywać. Czy obecnie są to jedynie ochotnicy, którzy są tam w pełni dobrowolnie i w każdej chwili mogą zrezygnować?
Beznadziejne jest takie życie. Ja teraz leżę sobie w ciepłym miękkim łóżeczku przy Smart TV...


@Grooveer: dobrze znam ten kontrast, gdy wraca się z namiotowych wyjazdów. Oczywiście w innej skali, ale coś w tym stylu, gdy człowiek cieszy się z wody w kranie i z porcelanowego kibla