Wpis z mikrobloga

@midalohn heh, pamiętam jak w 94 byłem latem w Wiedniu. Było gorąco, z kolesiem kupiliśmy po piwku i usiedliśmy na ławce. Wszyscy Wiedeńczycy się na nas gapili. My trochę w szoku. U nas można było publicznie pić alkohol. Natomiast na przystanku zobaczyliśmy jak jakaś grupka narkomanów dawała sobie w żyłę. My w szoku, a Wiedeńczycy w ogóle na to nie zwracali uwagi.