Aktywne Wpisy
mirko_anonim +7
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Uwielbiam tych bajkopisarzy #programista15k.
Twierdzą że zarabiają po 30k, a jak ich zapytasz o podróże, to okazuje się, że najdalej byli u ciotki na Śląsku xd
Tak się składa, że pracuje w dobrym it i mogę powiedzieć, że zagraniczne wakacje dwa razy w roku to raczej norma.
Najczęstsze kierunki to Włochy, Portugalia,hiszpania, a dalej to Chiny, Japonia i Ameryka.
Nie liczę kilkudniowych krajowych wypadów, bo weekend w spa
Uwielbiam tych bajkopisarzy #programista15k.
Twierdzą że zarabiają po 30k, a jak ich zapytasz o podróże, to okazuje się, że najdalej byli u ciotki na Śląsku xd
Tak się składa, że pracuje w dobrym it i mogę powiedzieć, że zagraniczne wakacje dwa razy w roku to raczej norma.
Najczęstsze kierunki to Włochy, Portugalia,hiszpania, a dalej to Chiny, Japonia i Ameryka.
Nie liczę kilkudniowych krajowych wypadów, bo weekend w spa
InnyWymiar90 +39
Na nocnej nikt nie zauważy
W lokalnych barach/restauracjach pełno mieszkańców, siedzą i piją sobie kawkę za 1 euro jedząc churrosy za 0.40 euro. Gdzie w Polsce do restauracji chodzą głównie młodzi, bo starszych nie stać. Bardzo duża różnica tu jest względem tego.
Ceny w restauracjach? Pizza 6/7 euro, nad samym morzem dorsz, frytki i groszek + nestea 10 euro. Biorąc pod uwagę zarobki to naprawdę jest tanio. Tylko u nas wyjście do knajpy to jakiś luksus :(
Wiadomo, że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma, ale chyba lepiej “gnić” swoim życiem w miejscu gdzie nawet w zimie jest słońce i ma się ochotę wyjść, a wychodzenie codziennie do knajpy nie rujnuje ci portfela.
#hiszpania #malaga #podroze #podrozujzwykopem
Wy macie jakieś urojenia, serio. Radzę wam wyjechać poza granicę XD
I nawet nie zrozumiałeś o co chodzi z “luksusem”. Byłem w Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku czy Bielsku oraz w pełnej ilości mniejszych miejscowości i w żadnym nie było tego co tu: lokalni ludzie
@Ka4az: ziomek byłem w 30 krajach lekko, tak więc spokojnie to Ty się póki co jarasz Malagą ^^
@Dietetyq: jaki ty #!$%@? jesteś, albo trollujesz, albo jedno i drugie
Zwracam uwagę na to, że polski konsument jest ruchany na mieście, bo jedzenie na mieście jest kojarzone właśnie z "klasą średnią" gdzie w dużej ilości krajów za granicą na mieście
W każdej uliczce masz knajpy i tam po tyle. Makaron jadłem za 7 euro, pizza 32cm salami za 7 euro. Kebab 5 euro. Pewnie zależy gdzie jesteś, bo np. w Madrycie tak
@niochland: tak tak idź sobie przelicz czy w Auchan masz ogórek tańszy o 21 groszy jak w sklepie rodzinnym prowadzonym obok domu, na wakacje to jedź na Słowacje z
Proszę bardzo podaje ci tylko kilka propozycji.
Makaron: Spago’s
Pizza: Pyramids
Churros i kawa: Cafeteria Pelayo 23
Dorsz zestaw obiadowy: Crispy Cod
Oprócz tego idź sobie na targ główny w Maladze i masz:
- świeży sok z różnych owoców 3 euro,
- kanapki z Jamon po 2/3 euro
Oprócz tego wystarczy się przejść po uliczkach miasta i wszędzie w knajpach masz to co napisałem: cola/piwo/wino po 1.5 euro.
Aperol też w
Dla przykładu ceny, które spotkałem w sklepach:
- coca cola 2l 1.90 euro
- piwo 330ml 0.50 euro
- laysy 1.80 euro
- crossainty 0.40 euro
- kg kurczaka 5 euro
Usługi:
- barber 10 euro
Same pamiątki typu:
- brelok:
Edit: nawet jeśli to należy pamiętać jaki zarobek jest tam a jaki u nas. O to mi głównie chodzi, że tam dla nich jest tanio. Dla nas jest drogo u nas. A ceny podobne. I to meritum tego wszystkiego.