Aktywne Wpisy
Pokojowa +81
zajsty +137
W 31 kolejce Harry Kane dwukrotnie trafia do siatki.
Do końca sezonu pozostały 3 spotkania - aby pobić rekord Lewego, Anglik musi strzelić 7 bramek.
Tutaj komentarz do wołania, jeśli chcesz/nie chcesz być wołany do kolejnych aktualizacji.
#bundesliga #pilkanozna #mecz #torjagerkanone2024
Do końca sezonu pozostały 3 spotkania - aby pobić rekord Lewego, Anglik musi strzelić 7 bramek.
Tutaj komentarz do wołania, jeśli chcesz/nie chcesz być wołany do kolejnych aktualizacji.
#bundesliga #pilkanozna #mecz #torjagerkanone2024
Ja zarabiam dobrze, ona bliżej minimalnej, ale mimo wszystko, zawsze koszty dzieliliśmy na pół, mamy osobne finanse i taki układ nam obojgu pasuje.
Ale tutaj właśnie po latach mieszkania na wynajmie pojawia się rozterka: Jak w tej sytuacji ogarnąć to finansowo?
Mieszkanie jest w 100% moje, więc kredyt na nie spłacam w całości sam, tutaj to oczywiste. Co do rachunków i czynszu do wspólnoty myślę, że podział wszystkiego na pół jest jak najbardziej uzasadniony.
Największy problem, to kwestia "czynszu", który z mojej perspektywy w tej sytuacji powinna mi płacić moja partnerka. Tak, to zapewne mocno kontrowersyjne i może nawet pasuje bardziej do współlokatorów a nie związku, ale moje uzasadnienie:
Koszt wykończenia mieszkania też w całości ponoszę ja. To są jednak rzeczy, które się zużywają, uszkadzają czy od czasu do czasu wymagają po prostu wymiany czy odświeżenia. Tak więc z mojej perspektywy to nie jest fundusz na moje widzimisię, tylko realnie wkład w utrzymanie mieszkania.
Jak patrzę na to z perspektywy wynajmu, to dlaczego dla wielu osób nie ma problemu dawać obcej osobie/firmie 1500zł miesięcznie, ale cokolwiek dorzucać się miesięcznie do mieszkania partnera/partnerki już tak? Gdybym miał to na chłodno kalkulować, to i tak bardziej by mi się opłacało wynająć razem inne mieszkanie, a z tego czerpać pieniądze z wynajmu od obcych osób. Czy na to społeczne przyzwolenie już by było?
Zaznaczę, że nie wymagałbym żadnej zawrotnej kwoty, bardziej coś w stylu 400 zł miesięcznie. Co wydaje mi się i tak strasznie niską kwotą jak za mieszkanie 80m w centrum #wroclaw
Tak więc proszę o porady, opinie i wszelaką możliwą krytykę! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#mieszkanie #zwiazki #mieszkaniedeweloperskie #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #finanseosobiste
Ku temu są realne powody, których moja partnerka jest świadoma. Ma pewne problemy i dopóki ich sama nie przepracuje to związek pozostanie w takiej formie jakiej jest. Powody jednak są mocno prywatne (poza oczywistym aspektem różnic finansowych) więc tutaj się nie rozpiszę.
Koniec
W życiu finansowo na to samo nie wyjdzie. Jak wspominałem, ten "czynsz" wychodziłby około 400zł. Do tego rachunki na pół, więc pewnie finalnie jej stały koszt za wszystko wynosiłby max 1300 zł miesięcznie. Za tyle nie wynajmie się nawet dobrego pokoju tutaj we Wrocławiu.
To mimo wszystko mieszkanie 80m w ścisłym centrum, bardzo dobrej
W teorii - wynajmuje jej mieszkanie ktoś znajomy i zamyka się z tym w takiej samej kwocie jak u ciebie, w dodatku ma zabezpieczenie umową.
Ja nie wątpię, że fajnie mieć znajomych, dzięki którym wynajmiesz mieszkanie w cenie 1300zł ze wszystkim, zamiast 6000zł ze wszystkim.
Zgadzam się, gdyby Twoja teoria się ziściła, to by nie było zalet czysto
@kasiknocheinmal: takimi właśnie tekstami będzie cię szantażowała ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@innovi
to teraz tym bardziej nie rozumiem, skoro laska nie ma na samodzielne życie, to dokładać dodatkowy czynsz. Ale to już wchodzi w aspekt emocjonalny, więc mniejsza z tym.
sugerujesz, że w tej sytuacji nie powinna nawet płacić np za czynsz do wspólnoty czy za prąd? Ciekawa perspektywa.
Pewnie, sam bym na coś takiego poszedł, ale mam wrażenie, że tutaj niezłe fikołki prawne by trzeba było stawiać.
@Ginzoginzowski: fantasta... ¯\(ツ)/¯
Ale masz rację, może lepiej by było, gdybyśmy razem wynajęli 40m2 od kogoś, płacili za to po 2k miesięcznie. A moje mieszkanie bym wynajmował obcym ludziom.
Nie musiałaby się "dokładać do mojego kredytu".
Osobiście bardzo próbuję zrozumieć ten punkt
@innovi:
1. Bardzo dobrze że bierzesz kredyt tylko na siebie. W razie W całośc jest twoja, a nie że 15% jest jej i ona ci tego nie sprzeda.
2. Jeżeli zarabiasz dużo więcej typu 15k to lepiej
@innovi: policzyć miesięczny koszt rachunków, jedzenia i innych stałych wydatków. Podzielić na dwa. Jeśli trzeba - założyć osobne konto na tego sprawy do którego obydwoje jesteście współwaścicielami. Wpłacać równe kwoty.
Resztę tematów (typu nagłe naprawy itd., awarie czy jakieś większe zakupy) załatwiać na bieżąco.