Aktywne Wpisy
kropla_bez_kitu_benc +397
Rzuciłem okiem na życiorys Ursuli von der Leyen - studia medyczne, studia ekonomiczne na London School of Economics, jej mąż wykładał na Standford itd. A po drugiej stronie waląca populizmy, manipulująca i #!$%@?ąca palcem osiedlowa patusiara Ewka xDD I jeszcze idiotom z konfederacji się to podoba, trzymajcie mnie XD
#konfederacja #bekazkonfederacji #bekazprawakow #polska #ue #neuropa #4konserwy #polityka
#konfederacja #bekazkonfederacji #bekazprawakow #polska #ue #neuropa #4konserwy #polityka
m4jkel +87
Czemu jak Włoch albo Francuz wypija codziennie po 2 lampki wina to jest spoko i to element jego kultury, a jak Polak napije się piwa to już ble i alkoholizm?
#przemyslenia #przemysleniazdupy #heheszki #pytanie
#przemyslenia #przemysleniazdupy #heheszki #pytanie
Mieszkałem kilka lat, teraz co miesiąc przyjeżdżam na 2 dni i po latach minął mi jusz zachwyt nad wieżowcami, wyścigiem szczurów i korporjami, a to była główna cecha dla której wybrałem to miasto. Teraz stwierdzam, że tu się nie da żyć. Beton, wieżowce rzucają cień, Słońca nie widać. Powszechne rozpychanie się łokciami, buractwo, lansowanie się swoimi furami, dziwnym ubiorem. Polki zarozumiałe i strachliwe zarazem, jak na wybiegu dla modelek po ulicach chodzą z kamienną twarzą.
W powiatowym byłoby lepiej, gdyby nie całkowity brak dostępu do Polek na poziomie po 30 w powiatowych.
Nie jestem fanboyem wawki, jest tak jak mówisz, to miasto szczurów, ale przynajmniej jest dużo więcej możliwości jeśli się chce. Meetupy nawet z obcokrajowcami, wykoppiwa, można nawet spotkać ludzi w klubach etc
mi się podoba, może duże miasto nie jest dla ciebie
W warszawie jak szedłem na impreze to mała impreza tam jest odpowiednikiem dużej imprezie
@aczutuse: troche dziwnie sie to czyta, bo wiezowce sa skumulowane glownie w centrum, a Warszawa to wbrew pozorom zielone miasto
A nie amsz tak, że jak widzisz tyle tych lalusiów wszędzie w limuzynach to spada pewność siebie?
Tak miałem, jak mieszkałem w wawie i przyjechałem do 3m to na początku czułem ulgę bo poza sopotem no to jest "biednie" w porównaniu z stolicą. Ludzie dużo gorzej ubrani zadbani, mniej jakiś wypasionych dzielnic i fur.
Tylko to jest miecz obusieczny. W gdynii "centrum życia towarzyskiego" to jest dosłownie centrum handlowe. Gdynia ludźmi i sposobem życia przypomina jakiś wałbrzych albo białystok co zauważyła moja była jak wpadła do mnie na 2 tygodnie. W sopocie poza sezonem jest dosłownie pusto, a w sezonie jest absurdalny tłok i bardzo drogo a gdańsk jest koszmarnie miastem (poza starym miastem) gdzie sceną "klubową" jest stocznia czyli stara stocznia gdańska przerobiona na imprezownie złożoną z przerobionych kontenerów
W Wawie przez te kilka lat mieszkałem a do dziś nie poznałem tam nikogo, nikogo. Wszystko obce i zimne. Te łazienki to dramat, pełno normictwa na leżakach, nie idzie wypocząć.
@aczutuse: Nie, jestem introwertykiem ale singliem. Jakbym miał rodzinę, żonę dziecko to pewnie żyłbym w trybie biedra-dom-praca i by mi to nie przeszkadzało ale jako singiel raczej trzeba trochę wychodzić do ludzi dlatego ceniłem warszawę (chociaż po czasie) za okazje i możliwości.
Jak chcesz
ale to już od ciebie zależy a nie od charakteru miasta XD
przecież nikt nie bedzie specjalnie się do ciebie zbliżał jak sam nie będziesz chciał. Poznałem masę ludzi i miejscowych i przyjezdnych i to jest tylko twoja rola w jaki sposób uda ci się nawiązać kontakt
@aczutuse: Można gadać, że warszawa jest hermetyczna i tak dalej ale prawda jest niestety taka, że w każdym mieście trzeba siłowo wychodzić do ludzi jeśli ci na tym zależy. Nikt do ciebie nie zagada na ulicy i nie powie zostańmy