Wpis z mikrobloga

Jak Wam się żyje w tej #warszawa ?

Mieszkałem kilka lat, teraz co miesiąc przyjeżdżam na 2 dni i po latach minął mi jusz zachwyt nad wieżowcami, wyścigiem szczurów i korporjami, a to była główna cecha dla której wybrałem to miasto. Teraz stwierdzam, że tu się nie da żyć. Beton, wieżowce rzucają cień, Słońca nie widać. Powszechne rozpychanie się łokciami, buractwo, lansowanie się swoimi furami, dziwnym ubiorem. Polki zarozumiałe i strachliwe zarazem, jak na wybiegu dla modelek po ulicach chodzą z kamienną twarzą.

W powiatowym byłoby lepiej, gdyby nie całkowity brak dostępu do Polek na poziomie po 30 w powiatowych.
  • 33
  • Odpowiedz
@aczutuse: Warszawa ma taki plus, że przynajmniej coś się dzieje. Jak teraz siedzę w 3m to jest taka stypiarnia i zjazd emerytów że głowa mała. Dlatego w tym roku chcę się zwijać.
  • Odpowiedz
@aczutuse: scena klubowa, muzea, sporo wydarzeń, koncertów, etc nawet jakieś spotkania z randomami. W warszawie mając tindera spokojnie byłem wstanie się umówić na randkę raz na 2-4 tygodnie a tutaj jest dramat.

Nie jestem fanboyem wawki, jest tak jak mówisz, to miasto szczurów, ale przynajmniej jest dużo więcej możliwości jeśli się chce. Meetupy nawet z obcokrajowcami, wykoppiwa, można nawet spotkać ludzi w klubach etc
  • Odpowiedz
@aczutuse: ale wieżowce nie stoją w całym mieście tylko głównie w centrum. Są miejsca gdzie jest fajnie i są miejsca gdzie jest mniej fajnie XD
mi się podoba, może duże miasto nie jest dla ciebie
  • Odpowiedz
@janciopan: no to prawda, ze powiatowych na tinderze to jest dramat, ale w wawie tez cudów nie ma, bo poprzeczka wyzej. Jak Polka widzi ciągle tych mokebe abu bogatych w limuzynach to ciemżej dla takiej być ksiemciem niż jakaś baba ze wsi w lubuskiem
  • Odpowiedz
@aczutuse: też copowałem że wymagania są wyższe, ale jak tak spojrzałem bardziej obiektywnie na swoją przeszłość to miałem najwięcej randek, dziewczyn, interakcji z ludźmi etc w wawce. W warszawie masz inną demografię, sporo jest młodych ludzi. Teraz mieszkam w trójmieście i uważam, że zmarnowałem tylko czas tu siedząc bo poza sezonem jest po prostu koszmarnie martwo.

W warszawie jak szedłem na impreze to mała impreza tam jest odpowiednikiem dużej imprezie
  • Odpowiedz
@janciopan: hm, dobrze wiedziec ze w gdansku do kitu bo tez rozwazalem. Jeszcze Wrocław rozważam.
A nie amsz tak, że jak widzisz tyle tych lalusiów wszędzie w limuzynach to spada pewność siebie?
  • Odpowiedz
@aczutuse:

A nie amsz tak, że jak widzisz tyle tych lalusiów wszędzie w limuzynach to spada pewność siebie?

Tak miałem, jak mieszkałem w wawie i przyjechałem do 3m to na początku czułem ulgę bo poza sopotem no to jest "biednie" w porównaniu z stolicą. Ludzie dużo gorzej ubrani zadbani, mniej jakiś wypasionych dzielnic i fur.

Tylko to jest miecz obusieczny. W gdynii "centrum życia towarzyskiego" to jest dosłownie centrum handlowe. Gdynia ludźmi i sposobem życia przypomina jakiś wałbrzych albo białystok co zauważyła moja była jak wpadła do mnie na 2 tygodnie. W sopocie poza sezonem jest dosłownie pusto, a w sezonie jest absurdalny tłok i bardzo drogo a gdańsk jest koszmarnie miastem (poza starym miastem) gdzie sceną "klubową" jest stocznia czyli stara stocznia gdańska przerobiona na imprezownie złożoną z przerobionych kontenerów
  • Odpowiedz
@janciopan: a ekstrwaertykiem jesteś? bo mi to odpowiada taki klimat jak jedyna rozrywka jest walenie patykiem w mrówki, bo wtedy nie trzeba kombinować gdzie z Polką iść.

W Wawie przez te kilka lat mieszkałem a do dziś nie poznałem tam nikogo, nikogo. Wszystko obce i zimne. Te łazienki to dramat, pełno normictwa na leżakach, nie idzie wypocząć.
  • Odpowiedz
a ekstrwaertykiem jesteś? bo mi to odpowiada taki klimat jak jedyna rozrywka jest walenie patykiem w mrówki, bo wtedy nie trzeba kombinować gdzie z Polką iść.


@aczutuse: Nie, jestem introwertykiem ale singliem. Jakbym miał rodzinę, żonę dziecko to pewnie żyłbym w trybie biedra-dom-praca i by mi to nie przeszkadzało ale jako singiel raczej trzeba trochę wychodzić do ludzi dlatego ceniłem warszawę (chociaż po czasie) za okazje i możliwości.

Jak chcesz
  • Odpowiedz
W Wawie przez te kilka lat mieszkałem a do dziś nie poznałem tam nikogo, nikogo. Wszystko obce i zimne. Te łazienki to dramat, pełno normictwa na leżakach, nie idzie wypocząć


ale to już od ciebie zależy a nie od charakteru miasta XD
przecież nikt nie bedzie specjalnie się do ciebie zbliżał jak sam nie będziesz chciał. Poznałem masę ludzi i miejscowych i przyjezdnych i to jest tylko twoja rola w jaki sposób uda ci się nawiązać kontakt

gdzie są te fajne miejsca?
  • Odpowiedz
W Wawie przez te kilka lat mieszkałem a do dziś nie poznałem tam nikogo, nikogo. Wszystko obce i zimne. Te łazienki to dramat, pełno normictwa na leżakach, nie idzie wypocząć.


@aczutuse: Można gadać, że warszawa jest hermetyczna i tak dalej ale prawda jest niestety taka, że w każdym mieście trzeba siłowo wychodzić do ludzi jeśli ci na tym zależy. Nikt do ciebie nie zagada na ulicy i nie powie zostańmy
  • Odpowiedz