Wpis z mikrobloga

@Cykuzio: Ja kiedys w jednym banku jak mnie obciążyli 2x za transakcje i zadzwoniłem (bez wyrzutów) na infolinię to mi powiedzieli żebym czekał 30 dni na rozpatrzenie reklamacji. Wtedy się wkurzyłem i od razu w ciągu tej samej rozmowy powiedziałem ze rezygnuje z konta i ide gdzie indziej. W ciągu 5 minut oddzwonił jakiś kasztan menadżer i z ryjem do mnie że JAK TO TAK? A DLACZEMU? CO PAN, JAKIM PRAWEM.
  • Odpowiedz
@Cykuzio: @StdPtr @A330 Z marketingowego punktu widzenia jest to jak najbardziej poprawna odpowiedź. Klienta nielojalnego (grożącego odejściem) i niezadowolonego z usług nie warto zatrzymywać na siłę, bo to generuje dodatkowe koszty w makroskali. Jeżeli klient sam chce zrezygnować z usług to droga wolna ¯\(ツ)/¯.


@simsakPL: To działa inaczej drogi wykopku.
W ofertach abonamentowych zawsze o ciebie walczą i są całę działy utrzymania klienta służące do tego.
Natomiast w bankowości tam
  • Odpowiedz
A jak może być inaczej? XD


@dr-proktor: Generalnie większe firmy podejmują działania w celu retencji klientów. Kiedy spróbujesz rozwiązać umowę to czasem możesz dostać lepsze warunki, zindywidualizowaną ofertę. W okresie wypowiedzenia mogą dzwonić i cię namawiać. Szczególnie kiedy jesteś dochodowym klientem np. w banku jak jesteś kasiasty, spłacasz raz dwa pożyczki itd. Ale to nie na socialach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Cykuzio: Dawno temu zregenerowałem z ich usług. Nie pamiętam dlaczego ale musiałem to zrobić osobiście w ich nowopowstałej placówce. Na miejscu miła atmosfera, propozycje, kawka albo herbatka. Pytania dlaczego, a po co? Nawet jakiś manager zaprosił mnie do siebie do biura. Uprzejmie poinformował o innych propozycjach a w mojej głowie pytanie - o co chodzi ludzie? O moją minimalną krajową, którą wtedy zarabiałem? Dzisiaj po czasie myślę, że mnie z kimś
  • Odpowiedz