Wpis z mikrobloga

Dalej już było zaskakująco. Czułem się jak w Truman Show, jakby wszyscy się zmówili, jakbym był w coś wkręcany. Krótko mówiąc, nie do końca wierzyłem w to, co się dzieje.

Hype na żelki Gusto dalej się rozkręcał. Do tego stopnia, że część Wykopowej społeczności zaczęła się domagać wystawienia żelków na Allegro

uruchomienie Allegro wywołało oburzenie. Okazało się, że Allegro ma sporo zdeklarowanych przeciwników, którzy za żadne skarby nie chcieli tam kupować. Te osoby dalej kupowały żelki przez priv, ale coraz głośniej słyszałem sugestie, aby założyć prosty sklep internetowy


Czy to wszystko nie brzmi trochę, hmmm, abstrakcyjnie? Taaaaak, dla mnie też tak to wyglądało ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Post z wczoraj przyjął się całkiem nieźle! Cieszę się, że Was zainteresowałem! Nie chcę Was zwodzić, smaczki z produkcji będą, ale nie w takim natężeniu, jak co niektórzy mogą liczyć. Tag #gusto pojawia się wśród tagów, ale szczególnie liczę też na zaangażowanie osób z tagów #ecommerce #marketing #marketinginternetowy #biznes #sprzedaz

Ale wróćmy do tej abstrakcji… Cały początek, czyli pierwsze kilka miesięcy opisałem tutaj: https://yasecure.pl/reklamowki-z-biedronki-czyli-jak-zaczal-sie-e-commerce-zelkow-gusto/ Jest to obszerny (naprawdę) wpis o tym, co się działo i jak to podkręcałem.

Jeżeli planujesz własny biznes i zdobycie pierwszych klientów jest dla Ciebie wielką niewiadomą, to zobacz, jak to się zadziało w żelkach. W środku jest też screen reklamówkowej historii (jak prawie zostałem złodziejem xD). Pod ostatnim wpisem ktoś pisał, że nie mógł wejść, bo Wykop ma buga z czarną listą, nie wiem o co chodzi. Moja czarna lista liczy 14 osób i z tego, co widzę, większość tych osób już odeszło z mirko.

Dobra, ale dam Wam konkrety. Z zalinkowanego wpisu płynie kilka kluczowych wniosków, które trzeba sobie zakodować, budując sprzedaż/marketing usług, produktów, czegokolwiek:

Komunikuj ludziom jak najwięcej z tego, co się u Ciebie dzieje, co robisz, jakie są Twoje produkty.

Szczególnie ważne jest to na początku działalności, gdy tak naprawdę niewiele wiesz o tym, kto kupuje od Ciebie, dlaczego kupuje. Po prostu nawet nie wiesz, gdzie jest tarcza, do której strzelasz, więc musisz rzucić 1000 różnych rzeczy przed siebie i obserwować, co się przyklei.

Jasne, zrób sobie plan najbliższych 10 kolejnych wrzutek (postów, story, reels, itd.), ale jak zobaczysz, że jedna szczególnie dobrze siadła, to idź tym tropem.

W żelkach na dobry grunt trafił pomysł zrobienia ultra kwaśnych żelków. To się kompletnie nie zazębiało z tym, co chcieliśmy komunikować, bo w ogóle takich żelków nie mieliśmy w ofercie! Jako e-commerce manager musiałem o ten produkt zawalczyć. Nawet wrzucałem tutaj moje zdjęcia, gdy stoję przy bębnie i dosypuję kwasku (spokojnie, kubki smakowe mirków wytrzymają) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co publikowałem na początku? Eksperckie analizy żelków? Promocje i rabaty? Krzyczałem, że mamy najtaniej? Porównania oferty na rynku? A może zjadałem żelki na czas do kamery? NIE. Wrzucałem bardzo proste rzeczy:

-Smaki i rodzaje żelków, jakie mamy
-Zdjęcia żelków w różnych wydaniach i aranżacjach
-Zdjęcia od kupujących (wyciągałem tego naprawdę sporo!)
-Zdjęcia wież z paczek gotowych do wysyłki XD
-Opinie kupujących (cytaty)
-Historia i powstanie firmy
-Różne historie związane z produkcją i tą nową częścią działalności polegającej na sprzedaży online
-Pomysły na różne porąbane żelki (np. żelki o smaku harnasia)
-Odpowiadanie na pytania dotyczące zamówień, żelków, firmy
-Różne rozkminy na temat prowadzenia sprzedaży i samych żelków

No i narzekałem „ło panie, kto te paczki będzie pakował teraz, dajcie spokój" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak naprawdę dzieliłem się niemal wszystkim, co się działo na co dzień.

Zobacz, co teraz robię. Chcę dzielić się wiedzą i pomagać innym, którzy zakładają swój sklep albo przejmują stery w rodzinnej firmie i nie wiedzą, jak poukładać sprzedaż. Pokazuję, co robię i będę o tym mówić, jak najbardziej otwarcie. Nie wiem, co los przyniesie. Może przyniesie więcej wystąpień publicznych? Więcej szkoleń u klientów? Konsultacje? Podcast? E-book? Słucham Was, czytam i wyciągam wnioski.

W żelkach jakieś 70% czasu poświęcałem na rozmawianie z ludźmi, którzy kupowali lub planowali zakup. Czyli odpisywałem na tagu, na privy, rozmawiałem przez telefon oraz na żywo, gdy ktoś wpadał odebrać ode mnie żelki we Wrocławiu.

To wszystko pozwoliło mi świetnie poznać ludzi, którzy realnie chcieli kupować i kupowali żelki!

Przed uruchomieniem mogłem myśleć wszystko o docelowym kliencie. Mogłem sobie wyobrażać, że pewnie będą kupować tylko matki 30+, które wyprawiają urodziny dla bombelka 7lvl i trzeba dzieciaki zaopatrzyć w jakieś słodycze. Spoko, takie założenia są ważne, ale nie można się ich kurczowo trzymać, bo równie dobrze mogłem założyć cokolwiek, co w ogóle nie miałoby pokrycia w rzeczywistości. Założenia trzeba weryfikować.

Zauważam, że dużym problemem jest „ale co ja mam właściwie wrzucać”, „o czym mam pisać, co nagrywać”. Pójście na łatwiznę wygląda mniej więcej tak:
a) Kalendarz marketera, czyli ogłaszamy wszystkie normalne/dziwne święta, które nie mają nic wspólnego z naszą działalnością (no chyba że sprzedajesz kalendarze marketera)
b) Kup, kup, kup — czyli ogłaszamy promocje, rabaty, nowe produkty

Na szkoleniach i warsztatach pokazuję ludziom konkretne przykłady postów, które stosowałem i pomagam zrobić listę konkretnych treści, które mogą „dopieścić” lub wrzucić w bardziej partyzancki sposób, czyli bez nadmiernego opracowywania. Ha, ale to nie wszystko. Później muszę poprowadzić za rękę do samej publikacji, bo okazuje się, że do pokonania jest jeszcze strach przed wrzuceniem czegoś odbiegającego od oklepanego schematu. Już nie mówię nawet o wrzucaniu memów, czy jakichś luźniejszych treści, które pokazywałyby ludzi lub jakieś mniej oficjalne rzeczy. Luźniejsze treści to naprawdę dla wielu marketerów/sprzedawców wyższy level ( ͡° ͜ʖ ͡°)

OK, może wystarczy na dzisiaj. Na kolejne posty mam kilka pomysłów, ale najpierw poczytam komentarze i odpiszę na privy. Jeszcze wczoraj miałem inny pomysł na tego posta. Zamierzałem dać inną wartość na rynek ( ͡ ͜ʖ ͡) ale przy odpowiadaniu na komentarze zmieniłem koncepcję. Także przygotowane treści poczekają. W przygotowaniu mam skrót wykładu z Asbiro, wersję audio blogposta, żeby można było posłuchać oraz inne niespodzianki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeżeli chcesz dostać coś ode mnie do skrzynki mailowej, bo tak, bo wolisz na maila, to zapisz się tutaj!
ecco - >Dalej już było zaskakująco. Czułem się jak w Truman Show, jakby wszyscy się z...

źródło: #02 wnioski plynace z reklamowek ecco gusto zelki reklamowki biedronka

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 8
@ecco: daj plusa tutaj jeżeli uważasz, że wartość dana na rynek jest tutaj w sam raz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 2
@moll: gdy zaczynałem, nie miałem zielonego pojęcia o takich rzeczach. Myślałem „przecież żelki jedzo wszyscy, więc wszyscy są potencjalnymi klientami", więc strzelałem w komunikacji tym, co mi wpadło w ręce ( ͡° ͜ʖ ͡°) Aktualnie sposób myślenia o tym stał się u nas bardziej złożony, bo nawet na poziomie poszczególnych żelków trzeba rozpatrywać różnych odbiorców, różne motywatory zakupowe (np. spójrz na żelki penisy i klasyczne malinki
  • Odpowiedz