Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć,

Mirasy mam problem z zazdrością ale nie moja tylko żony. Na prawdę czasami jest wszystko świetnie ale jak pousuwałem portale typu FB itd ale ostatnio czuję, że wszystko idzie w złą stronę.

Czuję się tak osaczony do tego stopnia, że zerwałem znajomości ze zwykłymi koleżankami, w pracy w biurze też, że są kobiety to problem. Nawet jeśli w żartach napiszę do jakiejś różowej na wykopie to awantura. Tak sprawdza mi telefony służbowy też. Mam już dość tej kontroli. Czuję się jakbym stale był pod jakąś presją. W dodatku tłumaczy się, że w związku nie ma takiego czegoś jak prywatność, chce wiedzieć z kim jestem, gdzie i po co a ja czuję się za każdym razem winny temu.

Jestem na skraju już.

#zwiazki



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 29
@mirko_anonim „W dodatku tłumaczy się, że w związku nie ma takiego czegoś jak prywatność, chce wiedzieć z kim jestem, gdzie i po co a ja czuję się za każdym razem winny temu.”.

Bo tak jest, z tym, że w zdrowym związku wychodzi to naturalnie - w tym przypadku powinno to pójść od ciebie i to się nazywa szacunek do partnera.

Jeżeli jednak zazdrość przybiera charakter obsesyjny to trzeba o tym porozmawiać, przepracować
@mirko_anonim: normalne toto nie jest. W związku jest jak najbardziej miejsce na prywatność a nie na podporządkowanie jednej strony kaprysom i fobiom drugiej.

Załóż hasła na telefony. Nieuniknioną awanturę i płacz skwituj, że ma ci ufać a nie kontrolować, nie jesteś dzieckiem pod jej opieką.

W żadnym razie nie rezygnuj ze znajomości, bo nieważne, jak bardzo będziesz się cofał, żądania zawsze pójdą dalej. Tamę stawiasz tu i teraz albo równie dobrze
@mirko_anonim taka chorobliwa zazdrość to się leczy, bo to nie jest normalne by przeglądać komputer i telefon partnera/partnerki. Ona bardziej się zachowuje jak jakaś matka furiatka która nie może zrozumieć że ktoś jest odrębną osobą i ma prawo do swoich decyzji więc kontroluje by niedopuścić do jakichkolwiek przejawów tego co może jej się nie spodobać. Tak się żyć nie da… idzie na jakąś terapię par bo sam sobie z nią nie poradzisz
@krystal_Tri_tapik: hasła na telefony w poważnych związkach xD wytłumacz mi po co komuś hasło, jeśli nie ma się nic do ukrycia? prawda jest taka ze w poważnym związku przeglądnie telefonów/kompów to powinna być normalka. Problem jest wtedy gdy różowa zaczyna robić mu bezpodstawne awantury, nakazuje usuwać konta na socialach czy zrywac znajomości. Tyle że w takim przypadku założenie hasla na telefon nie jest żadnym rozwiązaniem, bo problem leży gdzie indziej.
@czescmampytanie: poblem leży w wyznaczeniu i przestrzeganiu granic, w tym dotyczących zawartości telefonu.

To, że niebieski zna hasło do mojego, nie oznacza, że kiedykolwiek do niego zajrzy. To, że on hasła nie ma, też nie znaczy, że mu ten telefon skanuję. Kwestia szanowania prywatności, zostawienia partnerowi osobistej przestrzeni. Każde z nas ma swoje ulubione kubki, swoje miejsce przy stole i swoje szafki, w których się nie buszuje bez wyraźnej potrzeby.

I
Jestem na skraju już.


@mirko_anonim: na własne życzenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) w mig przywracaj sobie te portale społecznościowe i załóż hasła na telefon, i kompa, a ją namawiaj na terapię albo prędzej czy później - w Twoim przypadku prędzej, spadniesz z tego skraju po leki do psychiatry.
A to, co mirek powyżej pisał, że to ona Cię zdradzi to jest w tym ziarno prawdy - znam
poblem leży w wyznaczeniu i przestrzeganiu granic, w tym dotyczących zawartości telefonu.


@krystal_Tri_tapik: ale czemu niby granica ma być postawiona na zawartości telefonu?

To, że niebieski zna hasło do mojego, nie oznacza, że kiedykolwiek do niego zajrzy.


aha, czyli sama nie stosujesz się do tego co radzisz. klasyka.

swoje szafki, w których się nie buszuje bez wyraźnej potrzeby.


ten przykład z szafką jest właśnie tym o czym mówię, zakładanie kłódki na
@czescmampytanie: starannie pomijasz wyjaśnienia - mnie te hasła niepotrzebne, co dośc dobitnie wyjaśniłam. Mirkowej różowej jak najbardziej, bo nie potrafi się sama powstrzymać, więc trzeba właściwe zachowanie wymusić.

Możesz mi wyjaśnić, po co korzystać z mojej szafki z kosmetykami, jak się ma własną? Skarpetki i bieliznę też koniecznie musisz trzymać w jednej szufladzie, bo inaczej to nie jest "normalny związek"?
Są rzeczy wspólne, jak leki, talerze czy książki, są rzeczy osobiste.
@czescmampytanie: ja i różowa mamy hasła na telefonach. Nie chodzi o to żeby ukrywać zdradę. Telefon można zgubić i jak hasła nie ma to obca osoba ma dostęp do wszystkiego co mam na telefonie.
Nie rozumiem czemu miałoby służyć sprawdzanie siebie nawzajem, jak ktoś chce zdradzić to znajdzie okazję i sposób, chyba,że jest zamknięty w klatce. Mój kumpel też miał zazdrosną kobietę, jak odwiedzał rodziców to wtedy ją zdradzał, ona też
A najśmieszniejsze będzie to, że to ona cię zdradzi xd


@Blueweb: Jak już tego nie zrobiła. Moja zaczęła być zazdrosna i mi wmawiać, że podobają mi się jej koleżanki jak sam mnie zdradziła. Taka pokrętna racjonalizacja bo on też by mnie zdradził, więc nie zrobiłam nic złego
starannie pomijasz wyjaśnienia


@krystal_Tri_tapik: przecież to ty pierwsza całkowicie pominęłaś moje proste pytanie i zaczęłaś się produkować jakimiś anegdotkami, więc mnie teraz nie oskarżaj.

Mirkowej różowej jak najbardziej, bo nie potrafi się sama powstrzymać, więc trzeba właściwe zachowanie wymusić.


debilizm. myślisz ze hasłem na tel wymusisz jakąkolwiek zmianę na chorobliwie zazdrosnej osobie? już ci wytłumaczyłem, że to podchodzenie do tematu od dupy strony.

Możesz mi wyjaśnić, po co korzystać z mojej
a i różowa mamy hasła na telefonach. Nie chodzi o to żeby ukrywać zdradę. Telefon można zgubić i jak hasła nie ma to obca osoba ma dostęp do wszystkiego co mam na telefonie.


@Kotdog: zupełnie nie zrozumiałeś tematu.
@mirko_anonim: Idąc klasykiem - olej tę Karynę miras xD Mówię zupełnie serio, nic z waszego związku nie będzie i musisz się z tym pogodzić już teraz. Nie pomogą żadne terapie dla par, obiecywanie zmian, awantury czy wspólne pracowanie nad problemem. Osoba chorobliwie zazdrosna nigdy się nie zmieni w stosunku do tego samego partnera, może za 10 lat, kiedy będzie w n-tym związku po tobie. I to co pisali inni - pewnie