Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

15. Lutego 3019 roku Trzeciej Ery

Późnym popołudniem Frodo i Sam spacerowali po ogrodach Caras Galadhon. Podczas przechadzki zostali zaproszeni przez Galadrielę i podążyli za nią na polanę na środku której stał srebrna misa na kamiennej podstawie – Zwierciadło Galadrieli. Pani Lórien wyjaśniła dwójce hobbitów, iż zwierciadło to pokazuje rzeczy które były, które są, a także te, które się jeszcze nie zdarzyły. Pokazuje również takie, które nigdy się nie wydarzą, a nawet najwięksi mędrcy zaglądający w lustro wody nie mogą być pewni tego, co widzą.

Pierwszy w lustro spojrzał Sam. Widział, jak w Shire toczą się ciężkie prace, a wiele drzew pada pod ostrzami toporów i siekier. Chciał wrócić czym prędzej do domu, Galadriela jednak napomniała hobbita, iż jego miejsce jest u boku Froda. Powiernik Pierścienia niechętnie, ale również zajrzał w Zwierciadło. Widział wiele rzeczy, lecz przede wszystkim widział Oko. Sauron wzywał do siebie Pierścień, który nagle zaczął ciążyć na szyi Froda niczym ogromny kamień. Oparł się jednak temu wołaniu z pomocą Galadrieli, zaś ta podczas rozmowy wyjawiła, iż jest powierniczką jednego z trzech elfickich pierścieni – Nenyi. Frodo zaoferował na to Jedyny Pierścień królowej elfów, jako że chętnie pozbyłby się brzemienia.

I wreszcie stało się [– rzekła Galadriela.] Chcesz dobrowolnie oddać mi Pierścień! Na miejscu Czarnego Władcy postawić Królową! A ja nie będę ponura, lecz piękna i straszna jak świt i jak noc. Czarodziejska jak morze, słońce i śnieg na szczytach. Groźna jak burza, jak grom. Potężniejsza niż fundamenty ziemi. Wszyscy kochaliby mnie z rozpaczą.

Podniosła ręce i od pierścienia, który miała na palcu, strzelił jasny blask, rozświetlając tylko jej postać, a wszystko inne pogrążając w ciemności. Wydała się teraz Frodowi wysoka ponad wszelką miarę i nieodparcie piękna, straszna i godna czci. Opuściła ramiona, światło przygasło, Galadriela zaśmiała się znowu i – o dziwo! – skurczyła się, zmalała; stała przed Hobbitem znów smukła Pani Elfów, w prostej białej sukni, a głos jej brzmiał łagodnie i smutno.

– Wytrzymałam próbę – rzekła. – Wyrzeknę się wielkości, odejdę na Zachód, pozostanę Galadrielą.


Później, tego samego wieczora, Drużyna została zaproszona na spotkanie z Galadrielą oraz Celebornem. Król rzekł, iż czas już dokonać wyboru i ruszać. Wędrowcy byli podzieleni, część część chciała iść zachodnim brzegiem Anduiny razem z Boromirem do Minas Tirith, część zaś wschodnim brzegiem do Mordoru. Aragorn natomiast trwał rozdarty, wcześniej bowiem zamierzał udać się do stolicy Gondoru z synem namiestnika, jednak w obliczu śmierci Gandalfa nie ważył się opuszczać Froda. Celeborn zaoferował Drużynie łodzie, którymi będą mogli poruszać się po rzece i póki podróż po rzece będzie możliwa, nie będą musieli podejmować decyzji, w którą stronę podążą.
Termin wyruszenia ustalono na jutro. Przed południem wszystko, łodzie i wszelkie zapasy, ma być gotowe. Tymczasem Drużyna udała się na naradę, co powinni uczynić. Boromir przekonywał do swojej racji, Frodo zaś wymownie milczał. Niczego nie uradzili, aż zmorzył ich sen.

tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska
Na ilustracji Galadriel i Frodo autorstwa Grega Hildebrandta

#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Majku - #codziennadruzynapierscienia

15. Lutego 3019 roku Trzeciej Ery

Późnym popoł...

źródło: Z6DJXGvm_1203200616331gpaiadd

Pobierz
  • 12