Wpis z mikrobloga

@gRUBYtUczeNko:
Mój pierwszy komputer (1995/1996) był już złożony.

Ale nie zapomnę jak robiłem na nim "porządki". I w Norton Commanderze, z katalogu głównego przenosiłem pliki systemowe do folderów. Po czym system klękał.

Za którymś razem, znajomy ojca (który go składał) zorientował się czemu sprzęt regularnie do niego wracał :)
@purrminator: Miałem jeden problem, po zmontowaniu i odpaleniu nie było obrazu na monitorze. Całe szczęście że miałem dwa monitory i po 30min gdybania co jest nie tak, podpiąłem pod ten drugi i odpalił obraz. Ten pierwszy należało odłączyć od zasilania i włączyć, ponieważ pracował z innym urządzeniem. To był jedyny problem.
@gRUBYtUczeNko: jak składałem pierwszy raz kompa to też kilka godzin. Jeszcze musiałem z przerwą na sen bo zacząłem wieczorem i po północy, jak się okazało że obudowa w środku jest tak zbudowana, że karta graficzna za 3.5 koła wchodzi do niej ledwo na milimetry i że trzeba było jakiś szacher-macher robić żeby ją w ogóle do gniazda dopasować, to stwierdziłem że lepiej rano na spokojnie xD
no ale byłem dumny z
@gRUBYtUczeNko: Ja nigdy nie składałem sam ;_; I już na tym etapie, gdzie ostatnio zmieniałem pc na składaka w koszcie ok 10k to zbyt duże ryzyko jak dla mnie żeby próbować samemu (,) Musiałbym chyba na próbę kupić części po taniości tak do ćwiczeń, żeby nie ryzykować rozdupieniem 10k (°°