Wpis z mikrobloga

Przez 31 lat mojego gównianego życia tylko raz zagadałem pierwszy do laski za czasów techbazy, a jak to zrobiłem to miałem uderzenie gorąca na twarzy i cały czerwony się zrobiłem na mordzie, gdy zapytałem o coś związanego z lekcjami. Po tym już nigdy więcej nie zagadałem, ale jak zacząłem pracować w korpo i znowu byłem zmuszony kontaktować się z babami w różnym wieku (studentki, milfy i starsze) to mi przeszło i dzisiaj na luzie rozmawiam jak z anonami, ale w głębi duszy wiem że rozmawiając wiem na czym stoję, czyli jestem genetycznym odpadem i nie mam na co liczyć (chyba tylko na gaz łzawiący).

Z wiekiem wszystko przechodzi i nie czuje nawet wstydu jak pierdnę bąka w metrze/ tramwaju, albo jak dłubie w nosie, bo w sumie nikogo nie obchodzi to i mogę porównać siebie z bezdomnym menelem, a na mieście jestem i tak niewidzialnym gównemn i wychodzi na to samo.

Jeśli macie podobne odczucia do moich to po prostu trochę łatwiej żyje się z podświadomością (mniej #!$%@?, a będzie Ci dane) to sprawdza się w przypadku osób podobnych do mnie, tzn brzydkich śmieci.

#przegryw #przegrywpo30tce #stulejacontent #podrywajzwykopem #zwiazki #pracbaza #przemyslenia #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 3
  • Odpowiedz
@Barszcz_Sosnowskiego: Trochę tak - po zerowych sukcesach w wieku nastoletnim teraz jako stary koń nawet nie biorę pod uwagę opcji tego że jestem atrakcyjny dla jakiejś kobiety. Rozmawiam z nimi normalnie (nawet wolę niż z mężczyznami, bo są mniej agresywne słownie) ale nie ma szans na jakiekolwiek romanse.
  • Odpowiedz