Wpis z mikrobloga

@krepak: Często w telefonach od widzów Kanału Sportowego (którego Stanowski był członkiem) przewijały się takie, w których zamiast faktycznych pytań, czy jakiejkolwiek merytoryki, dominowało właziwdupstwo i pozdrowienia. Zwykle drżący z podniecenia głos brzmiał mniej więcej tak:
- Yyy ee h-halo, tu Mariusz z Brighton... sł.. słychać mnie?
- No cześć, słychać, jakie masz pytanie?
- Eee, n-no cześć Stano, yyy bo ja w sumie nie mam żadnego pytania i chciałem tylko