Tak odnośnie ostatniego wpisu @Sz23_ o psuciu branży i końcu eldorado.
Akurat do gniazda IT to nasrali najbardziej sami ludzie z branży i wcale nie naganiali nowych, wręcz od początku byli przeciw i różnicowali ludzi po studiach czy samouków od bootcampowców co z resztą nie jest za specjalnie adekwatne bo znam sporo ludzi po bootcampach, którzy robią koronkową robotę i wynieśli się na dużo wyższy poziom niż ludzie po studiach informatycznych co robią gunwokod.
Na rynku było ogromne ssanie a ludzie z IT to wykorzystali na maxa jak się tylko dało. Od bycia gburowatymi bucami co im się wydaje że są panami świata i nie mają minimum poziomu by przyjść ubranym na rozmowę (jak jeszcze była bardziej kultura rozmów face2face) chociaż w jakiejś neutralnej koszuli w kratę lub t-shirt. Do walenia totalnie w trąbę i zatrudniania się na 16 etatach i robieniu 1-2h pracy dziennie na każdym a i tak nie zawsze tak dużo. Oczekując przy tym horrendalnych kwot i podwyżek o 30% co pół roku. Coś co nie jest znane w jakiejkolwiek innej branży w Polsce. Bo przecież nawet lekarze tego nie oczekują.
Znam przypadki, gdzie firmy z USA wolały podejmować się stworzenia alternatywnego zespołu IT w USA. Woleli płacić więcej, ale mieć te podwyżki na poziomie 1-2% rok do roku.
W związku z tym sami stworzyliście warunki w których możecie być zastąpieni przez nieskończoną liczbę osób, które będą miały znacznie lepszą motywację a także jakiekolwiek kompetencje miękkie. To się udało tylko częściowo, bo bootcampy niestety spowodowały to, że absolwenci zakredyowani po opłaceniu kursu, woleli zmienić pracę po 3 miesiącach, gdzie konkurencja oferowała 500zł więcej na miesiąc, mimo, że w firmie gdzie zaczynali, też dawali podwyżkę, ale nieco mniejszą.
Na naganianiu na IT zarabiają biznesmeni z IT związani bardzo luźno. Sprzedając tysiące kursów, gdzie ostatecznie z tych 100 osób jakieś 30 skończy kurs, 25 będzie crudowcami a 5 to ludzie, którzy będą realizować trudne i ambitne projekty.
Ważne, że kasa płynie ze wszystkich.
Na problemy zarówno ludzi z IT jak i absolwentów bootcampów, przyszło rozwiązanie. AI. Nie jesteście górnikami na umowę o pracę by ktoś się z wami zamierzał pieścić dłużej niż będzie musiał. Nawet w sektorze publicznym w ostatnich dniach powołano zespół ds AI. Jest grubo
Także poziomki z piździchowa, coś mieliście, ale już nie macie Przychodzicie wydusić pieniądze od poważnych ludzi.
Jak zadzwoni rekruter to mówicie, tak proszę Pana, -20% z oczekiwań proszę Pana i praca z biura może być. Tak powiecie
Od bycia gburowatymi bucami co im się wydaje że są panami świata i nie mają minimum poziomu by przyjść ubranym na rozmowę (jak jeszcze była bardziej kultura rozmów face2face) chociaż w jakiejś neutralnej koszuli w kratę lub t-shirt. Do walenia totalnie w trąbę i zatrudniania się na 16 etatach i robieniu 1-2h pracy dziennie na każdym a i tak nie zawsze tak dużo. Oczekując przy tym horrendalnych kwot i podwyżek o 30%
@Strelau: irytuje mnie takie wjeżdżanie na osoby pracujące hybrydowo/stacjonarnie, pracowałem ostatnie 3 lata tylko i wyłącznie zdalnie i sam chętnie zaczynam przyjeżdżać do biura bo #!$%@? dostaje od siedzenia na tej zjeb*nej chacie. A według was jak ktoś nie pracuje zdalnie to jest przegrywem
@Saddam_Husajn: wspolczuje ze masz takie podejście do innych ludzi, zastanów się czy nie powinieneś zacząć chodzić na jakaś terapię bo taka nienawiść powinno się leczyć
@antipopulismus: Bo większość osób nie zdaje sobie sprawy, że to system naczyń połączonych. Wszystkie największe korpo a także mniejsze firmy, siedzą także w publicu, Microsoft, firmy z wielkiej czwórki. Jak tam będzie zamrożenie to będzie znowu kilkaset kolejnych ludzi na ławce i na rynku. Wtedy takie PWC czy inne deloitte, odetnie tych najmniej opłacalnych, także z sektora prywatnego na rzecz ludzi z publica.
AI nikogo nie zastąpi trzesidupo. To przydatne narzędzie którego warto używać. Tyle i aż tyle. Idź do lekarza po leki na nerwicę.
@TurboDynamo: Dosłownie nikogo. Tylko czemu wszystkie duże firmy IT mają po 100-300 osób na ławce i zero projektów. A na ogłoszenia zamiast 10 osób, jest 150 na Javę. Na Testera już do 1000 dobija.
irytuje mnie takie wjeżdżanie na osoby pracujące hybrydowo/stacjonarnie, pracowałem ostatnie 3 lata tylko i wyłącznie zdalnie i sam chętnie zaczynam przyjeżdżać do biura bo #!$%@? dostaje od siedzenia na tej zjeb*nej chacie. A według was jak ktoś nie pracuje zdalnie to jest przegrywem
@PrzejeaneZycie: Według mnie tak nie jest. Natomiast większość tutaj, tak dokładnie sądzi. A jest sporo osób z piżdzichowa co pracuje zdalnie i nie mają za bardzo wyboru. I
Dosłownie nikogo. Tylko czemu wszystkie duże firmy IT mają po 100-300 osób na ławce i zero projektów. A na ogłoszenia zamiast 10 osób, jest 150 na Javę. Na Testera już do 1000 dobija.
@Strelau: bo na zachodzie jest recesja i nie ma pieniędzy na nowe inwestycje. Rozwijanie oprogramowania to nowa inwestycja. Polske na razie recesja omija(mamy stagflację) i stąd myślenie że jest jakiś inny powod. Klienci naszego sektora IT to głównie
Moim zdaniem jest to syndrom wyparcia, tak jak dawniej ludzie nie wierzyli w tele-rozmowy, loty w kosmos, czy wypierano nowe technologie, że nie mogą ludzi zastąpić. Jeszcze to starsze pokolenie miało mieszane uczucia do Internetu i raczej odpędzano od niego ludzi młodych, Internet miał negatywny
@Sz23_: to nie jest żaden syndrom wyparcia tylko używam tego na co dzień. To nie jest w stanie zastąpić nawet stażysty.
Gdy popatrzysz na Github Trendings jest podobnie, większość repozytoriów i ludzi skupia się wokół AI i tym jak najszybciej generować kod/funkcjonalności. Klasyczne pisanie kodu odejdzie do lamusa.
To ma się nijak do tezy że AI zastępuje programistów. Wręcz przeciwnie, to znaczy że temat AI
@TurboDynamo: On naprawdę wierzy w to, że to przez AI. Daj mu spokój. Nie przekonasz. Chce to niech sobie wierzy. Zresztą nawet po sposobie pisania to widać, że to raczej gimbaza lub kolejny trolling.
Akurat do gniazda IT to nasrali najbardziej sami ludzie z branży i wcale nie naganiali nowych, wręcz od początku byli przeciw i różnicowali ludzi po studiach czy samouków od bootcampowców co z resztą nie jest za specjalnie adekwatne bo znam sporo ludzi po bootcampach, którzy robią koronkową robotę i wynieśli się na dużo wyższy poziom niż ludzie po studiach informatycznych co robią gunwokod.
Na rynku było ogromne ssanie a ludzie z IT to wykorzystali na maxa jak się tylko dało. Od bycia gburowatymi bucami co im się wydaje że są panami świata i nie mają minimum poziomu by przyjść ubranym na rozmowę (jak jeszcze była bardziej kultura rozmów face2face) chociaż w jakiejś neutralnej koszuli w kratę lub t-shirt. Do walenia totalnie w trąbę i zatrudniania się na 16 etatach i robieniu 1-2h pracy dziennie na każdym a i tak nie zawsze tak dużo. Oczekując przy tym horrendalnych kwot i podwyżek o 30% co pół roku. Coś co nie jest znane w jakiejkolwiek innej branży w Polsce. Bo przecież nawet lekarze tego nie oczekują.
Znam przypadki, gdzie firmy z USA wolały podejmować się stworzenia alternatywnego zespołu IT w USA. Woleli płacić więcej, ale mieć te podwyżki na poziomie 1-2% rok do roku.
W związku z tym sami stworzyliście warunki w których możecie być zastąpieni przez nieskończoną liczbę osób, które będą miały znacznie lepszą motywację a także jakiekolwiek kompetencje miękkie. To się udało tylko częściowo, bo bootcampy niestety spowodowały to, że absolwenci zakredyowani po opłaceniu kursu, woleli zmienić pracę po 3 miesiącach, gdzie konkurencja oferowała 500zł więcej na miesiąc, mimo, że w firmie gdzie zaczynali, też dawali podwyżkę, ale nieco mniejszą.
Na naganianiu na IT zarabiają biznesmeni z IT związani bardzo luźno. Sprzedając tysiące kursów, gdzie ostatecznie z tych 100 osób jakieś 30 skończy kurs, 25 będzie crudowcami a 5 to ludzie, którzy będą realizować trudne i ambitne projekty.
Ważne, że kasa płynie ze wszystkich.
Na problemy zarówno ludzi z IT jak i absolwentów bootcampów, przyszło rozwiązanie. AI. Nie jesteście górnikami na umowę o pracę by ktoś się z wami zamierzał pieścić dłużej niż będzie musiał. Nawet w sektorze publicznym w ostatnich dniach powołano zespół ds AI. Jest grubo
Także poziomki z piździchowa, coś mieliście, ale już nie macie
Przychodzicie wydusić pieniądze od poważnych ludzi.
Jak zadzwoni rekruter to mówicie, tak proszę Pana, -20% z oczekiwań proszę Pana i praca z biura może być. Tak powiecie
#pracait #korposwiat #programowanie #programista15k
@Strelau: bojem się i trzęsem xD
@antipopulismus: Bo większość osób nie zdaje sobie sprawy, że to system naczyń połączonych. Wszystkie największe korpo a także mniejsze firmy, siedzą także w publicu, Microsoft, firmy z wielkiej czwórki. Jak tam będzie zamrożenie to będzie znowu kilkaset kolejnych ludzi na ławce i na rynku. Wtedy takie PWC czy inne deloitte, odetnie tych najmniej opłacalnych, także z sektora prywatnego na rzecz ludzi z publica.
@TurboDynamo: Dosłownie nikogo. Tylko czemu wszystkie duże firmy IT mają po 100-300 osób na ławce i zero projektów. A na ogłoszenia zamiast 10 osób, jest 150 na Javę. Na Testera już do 1000 dobija.
@PrzejeaneZycie: Według mnie tak nie jest. Natomiast większość tutaj, tak dokładnie sądzi. A jest sporo osób z piżdzichowa co pracuje zdalnie i nie mają za bardzo wyboru. I
@Strelau: bo na zachodzie jest recesja i nie ma pieniędzy na nowe inwestycje. Rozwijanie oprogramowania to nowa inwestycja. Polske na razie recesja omija(mamy stagflację) i stąd myślenie że jest jakiś inny powod. Klienci naszego sektora IT to głównie
@TurboDynamo: @Strelau:
Moim zdaniem jest to syndrom wyparcia, tak jak dawniej ludzie nie wierzyli w tele-rozmowy, loty w kosmos, czy wypierano nowe technologie, że nie mogą ludzi zastąpić. Jeszcze to starsze pokolenie miało mieszane uczucia do Internetu i raczej odpędzano od niego ludzi młodych, Internet miał negatywny
@Sz23_: to nie jest żaden syndrom wyparcia tylko używam tego na co dzień. To nie jest w stanie zastąpić nawet stażysty.
To ma się nijak do tezy że AI zastępuje programistów. Wręcz przeciwnie, to znaczy że temat AI
@Strelau: ja tak robię na jednym etacie
@WyjmijKija: Jak to jest jeden etat i firma to akceptuje to spoko.