Wpis z mikrobloga

@wszystkogra U kobiet jeszcze niedawno były to podróby La vie est belle oraz Good Girl, teraz zdecydowanie dominują klony Baccarata, zgaduję że te z Zary i Black Opium, a u facetów w klubach (byłem tydzień temu pierwszy raz od chyba 10 lat) dominowało coś pomiędzy Erosem a YSL Y, wciąż Invictusowe rzeczy są też wyczuwalne. Najśmieszniejsze, że w teatrze w przerwie od chyba 4 facetów aż było czuć Invictusem, dla mnie to
@RumClapton: apropos teatru. Duża część ludzi posiada często tylko jedne perfumy i używają je przy każdej okazji, przynajmniej tak mi się wydaje. Czyli jak ktoś wbija do klubu z takim ganymede to chyba nieźle może się wyróżnić się z tłumu
@MrExpendable: Oryginał to złoto w płynie i zapewne mało osób na niego stać. Ale na rynku jest masa klonów jak na przykład Cloud od Arainy Grandy, który jak na perfumy jest bardzo tani i dostępny w każdym Douglasie. Nawet Zara ma swojego klona. Do tego masa #!$%@?. Mało tego w auchanie inspirację bakarata kupisz. Powaga, sam sprawdzałem. Stał flakon na oddzielnym stoisku jak jakiś święty graal.