Wpis z mikrobloga

Tęsknię za #westworld. Był to zdecydowanie najlepszy serial HBO, który wiele osób oglądało każualowo, nie zagłębiając się w symbolikę, masę hipotez i teorii z rejonu psychologii, technologii czy kognitywistyki, które były ukryte pod pewnym płaszczykiem wodotrysków scenariuszowo-wizualnych, a te były koniecznie dla uczynienia go zjadliwym dla przeciętnego widza.

Twórcy już w pierwszym sezonie zaplanowali cały scenariusz na pięć etapów, z czego zrealizowano jedynie cztery. Każdy sezon pokazywał kolejno elementy dochodzenia do samoświadomości przez maszynę (odkrywanie własnej natury, wyrwanie się z zaprogramowanego cyklu), dostrzeżenia analogii pomiędzy życiem ludzkim a tym, które teoretycznie jest sztywno programowane w określone scenariusze. Następnie doszły do tego popularne obecnie "trendy spiskowe" o dążeniu ludzkości do centralistycznej wizji zarządzania cywilizacją (coś w stylu modelu chińskiego na sterydach, gdzie sterowanie człowiekiem na poziomie technologiczno-deterministycznym jest tak duże, że już w zasadzie niezauważalne), a w ostatnim sezonie teoria symulacji, w którym ludzka/maszynowa świadomość funkcjonuje w dowolności i ograniczeniu jednocześnie (co nawiązuje do sezonu pierwszego, czyli zdarcia pewnej kurtyny i odkrycia prawdziwej natury własnej rzeczywistości).

Sezon piąty - według różnych spekulacji - miał te wszystkie wizje spiąć w jeden wielki metacykl, w którym teoria symulacji ma tak naprawdę wiele poziomów, wydarza się równolegle w wielu scenariuszach. Jest odległą retroutopią, gdzie rzeczywistość symulowana i "prawdziwa" jest tak naprawdę nierozróżnialna, a świadomość ludzka i robotyczna się zaciera.

Nie będzie nam jednak na razie dane się o tym przekonać. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś Westworld reaktywuje na to ostatnie okrążenie, bo materiał jest zdecydowanie tego wart. Ten serial w niezwykły sposób dotyka samego rdzenia naszego istnienia i wizji przyszłości.

#seriale
  • 3
@onepnch: Co za bzdury opowiadasz, serial był tworzony przez duet Lisa Joy i Jonathan Nolan (brat Christophera). Tam się JJ Abrams #!$%@?ł nie potrzebnie.