Wpis z mikrobloga

8 lat na #neet
zero zobowiązań, nikt niczego ode mnie nie wymaga, brak szefa: brak ciśnienia. Wolność i swoboda.
nie mam żony, nie mam dzieci, więc nikt mi nie biadoli nad głową. Nie jestem od nikogo uzalezniony.
Ok, mieszkam z rodzicami wiec ktoś powie, że jestem pasożytem. Ale z renty nie bylbym w stanie oplacic mieszkania a nawet pokoju.
A tak podstawowe opłaty mam z głowy: mieszkanie i jedzenie odpada z wydatkow, więc renta starcza na przyjemności.
Ogólnie polecam ten stan, nikt mi nie wmówi, że to #przegryw cały dzień gram w gierki, ucinam sobie drzemki i czasami zrobie coś na obiad, pomogę w sprawach około domowych.
Żyć nie umierać. 10/10
  • 71
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bbul44: dobra, ale kataklizmy mogą dotknąć każdego. także tych pracujących i oszczędzających. a co jeśli powiedzmy cały system się posypie i pieniądz nie będzie miał zupelnie żadnej wartości. to jest realny scenariusz. możesz mieć miliony na koncie i pewnego dnia po prostu nie masz nic.

kolejna czarna wizja: jutro umierasz. i na co Ci pieniadze. chyba ze po smierci sie przydadza. tego nie wiem ale mysle ze juz teraz pora
  • Odpowiedz
@For_Emma: nie czytałem o spadkach. chyba liczy sie testament a jeśli go nie ma to chyba z automatu nie wiem sam, ale co rodzice umierają i ich pieniadze przechodzą do państwa czy co : ) nie no chyba dziedzicze po prostu. jestem jedynakiem.
  • Odpowiedz
@FrancisKonois: zrobiłem szybki googling i dobre wieści.
W najgorszym wypadku: "bank wypłaci odziedziczone pieniądze z konta bankowego tylko wtedy gdy spadkobierca jest osobą legitymującą się prawomocnym stwierdzeniem nabycia spadku na swoją rzecz lub notarialnym aktem poświadczenia dziedziczenia."

Czyli idziesz do prawnika, płacisz mu (oczywiście xd) i on Ci pomaga udowodnić, że jesteś synem i hajs Ci się należy.

Powodzenia ^^
  • Odpowiedz
@FrancisKonois: Ale my wszyscy o tym wiemy, a ty nie rozumiesz o czym pisałem. Człowiek, który ma ręce do pracy poradzi sobie w każdej sytuacji, a dodatkowo gdy nie spotka go jakiś kataklizm będzie żył na wyższym poziomie niż ty. U ciebie każda nieprzewidziana rzecz to jest koniec, bo zakładasz, ze twoje życie będzie szło idealnie wg planu, który ułożyłeś. Jesteś cały czas czyimś niewolnikiem.
  • Odpowiedz
@rondelek123: Jak ktoś jest mentalnym niewolnikiem i nie potrafi zmienić swojej sytuacji chociażby przez zmianę pracy to tak. Tylko, że taki ktoś i tak sobie w życiu poradzi, a OP jest skończony jak misterny plan się rypnie.
  • Odpowiedz
@bbul44: nie kumam Twojego toku rozumowania.
DLA KAŻDEGO dowolna nieprzewidziana rzecz to jest koniec. taka jak wspomniana choroba. no i jesli sie nie myle KAŻDY zaklada ze życie będzie szło według jego planu. a skłaniam się raczej ku tezie że niewolnikiem jest każdy kto pracuje, a ja akurat nie pracuje.

nie wiem czy każdy bedzie żył na wyższym pozomie niż ja bo dużo osób nie ma nawet oszczędności ledwo starcza
  • Odpowiedz
@rondelek123: za podobne to nie. Renty mam 1000, ale liczac ze nie place za wynajem (minimum 1500 za pokoj) i za jedzenie: powiedzmy 1000 miesiecznie. No to tak jakbym pracowal za 3500 to nie wiem czy to nawet minimalna jest teraz.
  • Odpowiedz
@FrancisKonois ważne żeby samemu od siebie wymagać, gdy nikt od ciebie nie wymaga, dlatego codziennie wstaję z łóżka i polecam xD

Skoro nie starcza na mieszkanie i jedzenie, to chyba jednak przegryw, nawet jeśli czujesz wygryw.
  • Odpowiedz