Wpis z mikrobloga

Jesli mieszkanie drozeja w takim tempie - to po co deweloper je w ogole sprzedaje?

Jaki jest sens sprzedazy mieszkania dzis za X, jak mozna za rok sprzedac o 20% drozej, a koszt finansowania tej operacji jest po prostu nizszy wzrost wartosci.

Tzn moze przyjsc inwestor janusz, wylozyc cash lub posilkowac sie kredytem - niewazne, po prostu kupic i trzymac (lub nawet wynajmowac i trzymac). W zaleznosci czy mial cash czy kredyt to albo zarabia juz na dzien dobry, albo deliktanie doplaca jesli ma srednie warunki finansowania" ALE oba przypadki upatruja swoj glowny zysk w drozszej sprzedazy za X czasu.

Tzn to dziala jak to robi janusz, grazyna, oskarek, debil, idiota, reniter, rekin finansiery, fundusz inwestycyjny i w ogole KAZDY. Natomiast ten jakze prosty schemat nie dziala gdyby to samo mial zrobic deweloper..... dziwne, nie? ;)

#nieruchomosci
  • 27
Nawet jeśli wierzy to czemu nie miałby dzisiaj sprzedawać, zarobionego hajsu zainwestować/zalewarować na budowę kolejnych, zeskalować biznesu?


ale oni to robia, to jest win-win i stad cala rozmowa.

Spolka-siostra budujaca - stawia blok, kasuje rynkowa stawke i buduje dalej - dla niej NIC sie nie zmeinia
TYLKO ze jest inna spolka-sisostra, nalezaca do tego samoego wlasciciela co spolka budujaca, ktora pozyskuje kapital zewnetrzny (oczywscie to kosztuje), placi spolce budujace, a sama zyje
@del855: Myślę, że nikt nie powie na 100% czy za rok ceny wzrosną czy spadną. To już lepszym wskaźnikiem do tego co przewidują deweloperzy jest liczba rozpoczętych budów. Jeżeli zakładają większe problemy ze sprzedażą/możliwe spadki to nie spieszą się z kolejnymi etapami i minimalizują ryzyko, jeżeli w perspektywie są wzrosty, to lecą jak szaleni budując np. 2 etapy praktycznie jednocześnie - żeby tylko nałapać klientów. Choć to nadal nie jest wskaźnik
Myślę, że nikt nie powie na 100% czy za rok ceny wzrosną czy spadną. To już lepszym wskaźnikiem do tego co przewidują deweloperzy jest liczba rozpoczętych budów. Jeżeli zakładają większe problemy ze sprzedażą/możliwe spadki to nie spieszą się z kolejnymi etapami i minimalizują ryzyko, jeżeli w perspektywie są wzrosty, to lecą jak szaleni budując np. 2 etapy praktycznie jednocześnie - żeby tylko nałapać klientów. Choć to nadal nie jest wskaźnik na którym
@del855: Jeszcze tak mnie naszło, to co opisujesz o trzymaniu mieszkań na później poniekąd ma miejsce przy aktualnych budowach. Przykład z własnego zakupu, mimo że udało się załapać na pierwszą ofertę przedsprzedaży, nim ta trafiła do oferty publicznej, to i tak najlepsze mieszkania były już zarezerwowane przez zarząd i można było ewentualnie wpisać się na listę rezerwową, w przypadku, gdyby z jakiegoś zrezygnowali. Na miejsca postojowe na zewnątrz budynku nie było
Jeszcze tak mnie naszło, to co opisujesz o trzymaniu mieszkań na później poniekąd ma miejsce przy aktualnych budowach. Przykład z własnego zakupu, mimo że udało się załapać na pierwszą ofertę przedsprzedaży, nim ta trafiła do oferty publicznej, to i tak najlepsze mieszkania były już zarezerwowane przez zarząd i można było ewentualnie wpisać się na listę rezerwową, w przypadku, gdyby z jakiegoś zrezygnowali. Na miejsca postojowe na zewnątrz budynku nie było nawet szans,