Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Bedzie to wpis troche #przemyslenia troche #zalesie a moze i #kryzyswiekusredniego i #utraconemozliwosci.

Jestem korpoludkiem lvl ~40, stanowisko niemal najnizsze bo i malo skomplikowane rzeczy robie w excelach itp (wiec i kasa tez mala), w zasadzie dzieciaki przed studiami moglyby mnie zastapic. Jest to moja druga praca w zyciu na umowe o prace. Niemal kazdy dotychczasowy szef byl mlodszy ode mnie.

Czasami nachodzi mnie taka potrzeba aby zerknac na fejsbunia i wystalkowac dawnych kolegow i znajomych z czasow jeszcze podstawowki/liceum aby zobaczyc jak po takim czasie zmienili sie z wygladu, czym sie zajmuja i jak im sie zycie ulozylo. Realnie nie mam juz z nimi kontaktu bo to chyba dosc naturalne ze taki kontakt sie urywa i rzadko sie z kims trzymamy z tak odleglych czasow.
Zauwazylem, ze bez wzgledu czy ci co zawsze byli lepiej sytuowani z lepszym startem (rodzice) czy tez ci mniej, niemal wszyscy maja bardzo fajne zycie i stanowiska (nie mowie tu o zadnych sztucznych ustawkach profilu aby tak wygladalo ze np. sa same zdj z wakacji itd, nie, po prostu zwykle zycie na poziomie, dodane info gdzie kto pracuje itd.)

Zauwazylem ze czesto ci znajomi maja juz stanowiska managerskie, eksperckie, sa senior programistami itd, prace zmieniali wiele razy na coraz lepsze, ogolnie maja rodziny i zarobki takie ze nie musza sie niczym przejmowac. Sporo tez powyjeżdzało za granicę (szczegolnie ci z gorszym startem) i ci to w ogole mam wrazenie ze wygrali i żyją o wiele lepiej niż gdyby zostali w kraju.

Widzac to wszystko dochodze do wniosku, ze swiat pędzi do przodu a ja mam wrażenie, że niemal stoje w miejscu lub też rozwój jest drastycznie wolniejszy niż moich rówieśników, znajomych (znacznej większości z nich).

Mam sam żal do siebie bo w zasadzie podobnie jak za czasow podstawowki ja chyba nadal nie wiem co bym chcial robic zawodowo.
Kazdy kto mnie troche zna lub nawet widzi to uwaza ze ja to na pewno na programiste wyroslem bo i przeciez niemal od komunii przed pc siedze. A tak na prawde to najczesciej marnuje przed nim czas.. gram w gry, filmy/seriale/yt obejrze, poczytam wykop, itp. i nie mam ochoty ani motywacji na jakies inwestowanie w siebie w swoj rozwoj, jezyki, skille, szkolenia, cerfytikaty. Na pewno programowanie mnie odrzuca bo nie czuje aby to bylo dla mnie.

Mam co prawda rodzine, dzieci i to jakos mnie zmusza do roboty ale tez tylko tyle zeby ten kredyt oplacic itd. ale nie ma tu jakiejs mowy poki co o wakacyjnych wyjazdach itp bo tez nie bardzo jest za co. Dzieciaki tez angazuja duzo czasu wiec w tym momencie czas wolny skurczyl sie do 2-3 godzin, ktore oczywiscie wole poswiecic na wyczekiwane caly dzien odprezajace granie a nie jakies nauki czegos czego nawet nie wiem czy bym chcial sprobowac.

Mam wrazenie ze trace zycie na jakies "zabawy" zamiast poprawic swoj byt. Czasem tez mysle, ze jestem za stary na jakies drastyczne przebranzowienie (no i tez nie wiem na co). Moze gdybym w przeszlosci przed zalozeniem rodziny tez wyjechal za granice to byloby inaczej, moze gdybym sie zmuszal do jakichs nauk kodowania, innych jezykow niz ang. itd to moze byloby mi lepiej teraz (choc wiem ze jest sporo co maja duzo gorzej).

Czy ktos tez tak ma, ze sobie z ciekawosci oglada ludkow ktorych sie z cwierc wieku nie widzialo a potem czesto zaskoczenie ze wszyscy zyciowo, zawodowo stoja o wiele lepiej w porownaniu do Was a sami tkwicie w takim monotonnym zawieszeniu i robicie za marne grosze mimo, ze wcale nie powinniscie byc gorsi bo niczego Wam nie brakowalo na starcie?



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
@mirko_anonim:
Mordko, masz 40 lat, nie 70. Nie jesteś za stary na podniesienie kwalifikacji. Ja mam 29 lat i też obczajałem innych ludzi na FB, z czasem zrozumiałem jednak, że nie warto porównywać się do innych, bo nie chodzili w moich butach. Masz rodzinę, ciesz się tym, bo nie każdy ją ma (np. ja).
@mirko_anonim: Kiedy przez ostatnie 15 lat twoi znajomi doszkalali się, przebranżawiali, podejmowali ryzyko, wyjeżdżali, rozsyłali CV, ty siedziałeś i scrollowałeś neta. Scrolluj kolejne 15 lat, to jeszcze większy ból dupska cię złapie, że inni nie stali w miejscu jak ty. Albo jesteś zadowolony z takiego prostego życia i małych zarobków i nic nie robisz, albo chcesz od życia więcej, ale wtedy musisz w to włożyć też swoją pracę, nic nikomu z
Czy ktos tez tak ma, ze sobie z ciekawosci oglada ludkow ktorych sie z cwierc wieku nie widzialo a potem czesto zaskoczenie ze wszyscy zyciowo, zawodowo stoja o wiele lepiej w porownaniu do Was a sami tkwicie w takim monotonnym zawieszeniu i robicie za marne grosze mimo, ze wcale nie powinniscie byc gorsi bo niczego Wam nie brakowalo na starcie?


@mirko_anonim: robie naprawde duze gowno i zobaczmy jeszcze jak im oczy
@mirko_anonim ja też tak mam, co prawda jestem trochę młodszy (33 lata) ale sytuacja podobna z tym że zarabiam całkiem spoko.

Nigdy mi niczego nie brakowało materialnie bo ojciec miał dobrą firmę (przy czym to tyle z plusów że był moim ojcem, bo bardziej ciągnęło go do 'koleżanek' z pracy i rozrywek niż do rodziny), teoretycznie mogłem robić co chciałem tylko że dziadek z ojcem wymyślili sobie że KONIECZNE musze być dobry
niemal wszyscy maja bardzo fajne zycie i stanowiska


@mirko_anonim: tak bo na pewno profil na insta i linked in oddaje 100% zniuansowania i życia każdego z nich xd

ci to w ogole mam wrazenie ze wygrali i żyją o wiele lepiej niż gdyby zostali w kraju.


no ok, ale sam chyba widzisz ile oni ryzykowali i jak zapewne wiele razy musieli się nieprzyjemnie czuć, zwłaszcza względem Ciebie który leciał torem bezpiecznym
Kiedy przez ostatnie 15 lat twoi znajomi doszkalali się, przebranżawiali, podejmowali ryzyko, wyjeżdżali, rozsyłali CV, ty siedziałeś i scrollowałeś neta. Scrolluj kolejne 15 lat, to jeszcze większy ból dupska cię złapie, że inni nie stali w miejscu jak ty. Albo jesteś zadowolony z takiego prostego życia i małych zarobków i nic nie robisz, albo chcesz od życia więcej, ale wtedy musisz w to włożyć też swoją pracę, nic nikomu z nieba zazwyczaj
@mirko_anonim: Przecież nie zmarnowałeś czasu, mogło być lepiej, ale żyjesz i nie jesteś sam. Na pocieszenie dodam (w sumie to nikogo nie pocieszy, ale niech tam), że ja mam 39 l (1984r.). i nigdy nie pracowałam, nie miałam nikogo i nie mam się do kogo odezwać nawet. Nawet śmieciem bym się nie nazwała (śmieć jednak mógł być kiedyś czymś użytecznym), tylko obrzydliwą idiotką, mam pewne plany, ale nie liczę na wiele.
Czasami nachodzi mnie taka potrzeba aby zerknac na fejsbunia i wystalkowac dawnych kolegow i znajomych z czasow jeszcze podstawowki/liceum aby zobaczyc jak po takim czasie zmienili sie z wygladu, czym sie zajmuja i jak im sie zycie ulozylo.


@mirko_anonim: Ty chory po$#$#$#