Wpis z mikrobloga

@piotre94: kiedyś bujałem się z koleżką po rejonie w wiosenne popołudnie. Obydwaj byliśmy wysuszeni i zmęczeni wczorajsza imprezą i niestety puści w ryj, bez kuja przy duszy, a piwko byśmy łyknęli, papierosa też miło byłoby zapalić bo jeszcze paliliśmy.
Wtem widzimy, że jakiś typ mocuje się z autem, bezskutecznie próbuje je odpalić. Zaproponowaliśmy pomoc i już przy drugim pchnięciu osiągnęliśmy sukces. Gość rzucił nam dwie dychy i powiedział "idźcie sobie na