Wpis z mikrobloga

Mój stary sam tak jeździł do ruskich po paliwo. Passata mieliśmy nie wiem jaki model, ale rocznik 1986 kombi. Najwięcej było passatów, bo najlepiej się w nich przerabiało zbiorniki na ogromne, nic dziwnego że kilka takich samych się spotkało na stacji. I też mi opowiadał, że były przygotowane podjazdy do tankowania pod kątem, żeby więcej weszło. Na granicy w Gołdapi nieraz stał dobę lub więcej w kolejce do kontroli, więc ostatecznie biznes
  • Odpowiedz
@bartton: Czepianie się, że ktoś używa nazwy Kaliningrad jest głupie.

To miasto nazywa się Kaliningrad czy to się nam podoba czy nie bo nie my im zarządzamy, a Królewcem było do 1946 roku. Równie dobrze jakaś komisja może uznać, że od dzisiaj na Stambuł będziemy mówić Konstantynopol.

Poza tym jak mawiał Zbigniew Hebert, potwór powinien mieć twarz potwora.

Chcesz to używaj nazwy Królewiec, ale z insynucjami "od kogo wy są" to
  • Odpowiedz
@adulski: żony wujas też tak jeździł. tylko że do Rawy Ruskiej (UA), bo woj. Lubelskie. (okolice Tomaszowa). Też pasatem. i też przechylał żeby sie więcej wlał. brał ją i siostre jak już miały 18 żeby więcej fajek i spirtytu można było przewieźć
  • Odpowiedz