Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie jedna sprawa. Przykładowo ktoś popełnia poważne przestępstwo, np. kogoś morduje. No i taka osoba idzie do adwokata, by go bronił.

I teraz czy ten przestępca może powiedzieć do adwokata:

1. No zamordowałem, ale pomożesz mi wymyśleć historyjkę, dzięki której ujdzie mi to na sucho?

2. Czy raczej wali głupa i mówi: nie zabiłem, pomóż mi się obronić.

3. A może opcja łączona: wali głupa, adwokat wali głupa, i choć obaj dobrze wiedzą, że zamordował to wymyślają strategię jak się obronić.

Czy jeśli opcja 1 się zdarza, to czy adwokat może (musi?) zgodnie z prawem zeznać przeciwko swojemu klientowi? Jaka jest praktyka?

Czy jeśli opcja 2 się zdarza, to czy klient podaje swoją fikcyjną wersję wydarzeń, i kiedy adwokat to słyszy, to rozumie, że to ściema, i proponuje inną wersję wydarzeń, by miała więcej sensu, choć wszyscy wiedzą, że jest fikcyjna?

I czy w takiej sytuacji, klient może wsypać adwokata, że nakłonił go do kłamstwa? (np. nagrał rozmowę na dyktafon).

#kryminalne #kryminalistyka #prawo #sadowehistorie
  • 2