Wpis z mikrobloga

@Franklin24: moja siostra (rocznik 84) miala identycznie, ojciec mowil "jutro wyniose taborety z kuchni na korytarz zeby pielgrzymi mogli sobie przycupnac", ja (86) zbieralem karteczki od kolezanek i dostarczalem do segregatorow w rodzinnymi archiwach.

Na bank pamietam sklep w ktorym to kupowala. Notesik (ile tych kartek bylo nie pamietam ale na bank 10-20) kosztowal ok 90gr. Glupio zagadalem a Ona to podchwycila, zbieralo sie kase po 10-15-20gr od osoby i dawalo
  • Odpowiedz