Wpis z mikrobloga

@nietak7: po prostu nie rozumieją jak ciężko jest obecnie w szkole. To, że za naszych czasów można było spisywać prace domowe na korytarzu przed lekcjami i jakoś sobie poradzić, wcale nie oznacza, że dzieciaki teraz mają łatwo. Skoro jest taki postulat, a nauczyciele są tym pomysłem zachwyceni, to oznacza to, że faktycznie jest problem, który należy rozwiązać.
  • Odpowiedz
@nietak7: Mnie #!$%@? że prawaczki z jednej strony krytykują brak prac domowych, a jednocześnie zachwalają system edukacji domowej. Przecież o to w tym chodzi, by dziecko samo nieprzymuszane wykazywało inicjatywę do nauki w domu, no ale że koalicja rządowa to wprowadza to trzeba robić salta i drzeć #!$%@?ę wbrew wszelkiej logice.
  • Odpowiedz
@nietak7 oni tęsknią za czasami gdy wszystko było proste. Gdy uczeń miał problemy z nauką to był matołem, a nauczyciel gdy mu coś się nie podobało to lał drewnianą linijką po łapach.
  • Odpowiedz
@smilealittlebit: pewnie że są zachwyceni - przecież do tej pory był obowiązek prac domowych i jak nie zadali wystarczająco dużo to dyrektor dokonywał publicznej egzekucji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak w szkole jest za ciężko to może byśmy zrobili coś co ma znaczenie jak np wprowadzenie przedmiotów fakultatywnych albo przeniesienie religii do szkółek niedzielnych?
  • Odpowiedz
@conamirko: covid pokazał, że nawet w trakcie studiów, samodzielna nauka to zbyt wiele. bez wpływu rodziców nie będzie poprawy.

i nie zmienia się to, że jeśli ktoś chce coś osiągnąć lub ktoś chce by dziecko coś osiągnęło, to trzeba posiedzieć po godzinach.
  • Odpowiedz
@pyra_wykop: no spoko, ale większość społeczeństwa stanowią ludzie mniej inteligentni i mniej ambitni - oni po godzinach siedzieć nie będą. Ich sprawa, ale to ich dzieci będą nas za 30 lat leczyć, obsługiwać itd itp - to nie jest kwestia prywatna jaki jest "średni" poziom wykształcenia bo potem jako staruszek trafisz na takiego pielęgniarza troglodytę, który cię złamie w pół bo nie pomyślał ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@pyra_wykop: Rodzice ciężar winy za wyniki swoich dzieci przenoszą teraz na nauczycieli, trochę to wina tego, że obecnie forsuje się "możesz być kim chcesz" i pomija się to, że nie każdy ma do wszystkiego predyspozycje, a rodzice którzy obecnie mają mniej dzieci wiec są mocniej zafiksowani na punkcie ich sukcesu i mają więcej zasobów by w nie inwestować
  • Odpowiedz
jakoś sobie poradzić, wcale nie oznacza, że dzieciaki teraz mają łatwo


@smilealittlebit: tak kurna, mają tak ciężko, że najlepiej, żeby jeszcze nauczyciel za nich pisał sprawdziany. Każdy z telefonem, wszystkie rozwiązania w internecie, nie wspominając o sztucznej inteligencji, która może za ciebie rozwiązać pewnie wszystko na poziomie podstawówki. To jest takie ułatwienie względem jakiegoś spisywania przed lekcją, że łatwiej już chyba być nie może
  • Odpowiedz
wszystkie rozwiązania w internecie, nie wspominając o sztucznej inteligencji, która może za ciebie rozwiąząć pewnie wszystko na poziomie podstawówki. To jest takie ułatwienie względem jakiegoś spisywania przed lekcją, że łatwiej już chyba być nie może


@typbezkasy95: czyli tym bardziej nie ma sensu zadawać zadań domowy skoro rozwiąże je czat GPT w pare sekund i jedynym zadaniem ucznia jest bezmyślne spisanie. Oświata w Polsce powinna przejść rewolucje, ale tak się nie
  • Odpowiedz
dziecko samo nieprzymuszane wykazywało inicjatywę do nauki w domu


@HrabiaTruposz: i serio myślisz, że się tym zajmie? Co woli dziecko, siedzieć na książkami czy siedzieć z telefonem w łapie czy może pójść na dwór robić cokolwiek innego? Ile razy migałeś się od jakiejkolwiek roboty w domu? Bo ja setki razy, byle tylko w książkach nie siedzieć. Tylko że dawniej to musiałem to robić, żeby zdać, a teraz nie będzie trzeba, więc w sumie #!$%@?.
Niesamowite jak ludzie zapominają o tym, jak sami byli dziećmi, co robili i jak myśleli.

oni tęsknią za czasami gdy wszystko
  • Odpowiedz
praca domowa nie ma sensu w założeniu. a kto chce coś w życiu osiągnąć i tak musi posiedzieć po godzinach, niezależnie od pracy domowej


@pyra_wykop: bo ja wiem... Ja tam nie odrabiałem pracy domowej i jednocześnie byłem najlepszym uczniem w swojej klasie w szkole średniej - więc mi praca domowa po prostu nie była potrzebna bo łapałem materiał na bieżąco. Z drugiej strony jak ktoś miał problemy ze zrozumieniem tematu w czasie zajęć to praca domowa też mu nie dawała zbytnio pomocy - z doświadczenia widziałem że bardziej moim kumpli że szkoły pomagało wytłumaczenie o co chodzi prostszy językiem niż wykonywanie zadań bez ich zrozumienia.

i serio myślisz, że się tym zajmie? Co woli dziecko, siedzieć na książkami czy siedzieć z telefonem w łapie czy może pójść na dwór robić cokolwiek
  • Odpowiedz