Wpis z mikrobloga

@ApoIIo na 100 psów jakie widzę to 98 nigdy nie ma żadnego kagańca. Ponad połowa zaś nawet smyczy. Żeby jeszcze to były małe kundle to spoko bo mam dobre buty ,ale niestety trafiają się spore i głupie psy i jeszcze głupsi właściciele.
  • Odpowiedz
@ApoIIo: podejrzewam że to bait ale i tak odpiszę - nie wiem czy wiesz ale nie każdy pies jest na tyle agresywny że potrzebuje kaganiec, a mając psa na smyczy i dając mu połazić wokół (co jest ideą spaceru) jest ryzyko że pies zeżre coś (bo taka jest natura psa). równie dobrze mógłbym napisać że nie ma problemu jakby ktoś rozlał trujący kwas, jak chcesz zabezpieczyć dziecko to wystarczy mieć
  • Odpowiedz
@ApoIIo: raczej bait, ale: kaganiec nie jest wymagany, wystarczy smycz w przypadku ras nieagresywnych (na pewno w niektórych miastach, być może w całej Polsce- tutaj pewny nie jestem.). W takim wypadku ciężko jest zareagować kiedy pies niucha w trawie nikogo nie niepokojąc i nagle znajdzie takie gówno. Możesz wyskoczyc z tym, ze mam cały czas paranoicznie patrzyc psu na pysk, ale wymusza to pełne skupienie na zachowaniu psa a nie
  • Odpowiedz
@ApoIIo podróżuję dużo pieszo z plecakiem po Europie, po krajach trzeciego świata.

Jeszcze nigdy nie miałem ani jednej niebezpiecznej sytuacji z psami czy to dzikimi czy pańskimi.

Zdarzały się sytuacje że dzikie psy na mnie poszczekały. Jeszcze żaden nie ugryzł.
  • Odpowiedz
@Hazadeflux podróżuję dużo pieszo z plecakiem po Europie, po krajach trzeciego świata.

Jeszcze nigdy nie miałem ani jednej niebezpiecznej sytuacji z psami czy to dzikimi czy pańskimi.

Zdarzały się sytuacje że dzikie psy na mnie poszczekały. Jeszcze żaden nie ugryzł.
  • Odpowiedz
  • 26
nie mogę zrozumieć tego oburzenia psiarzy że ktoś rozrzuca jakieś trutki, czy kiełbasę naszpikowaną pinezkami.


@ApoIIo Słucham??? Czyli normalnym ma być rozkładanie trutek i kiełbas z pinezkami celem zabijania i torturowania zwierząt udomowionych i dzikich? Tak robią psychopaci, a za takie działanie należy się odsiadka pod obserwacją.
  • Odpowiedz
ty po prostu proponujesz bezpodstawne ograniczenie komfortu psu żeby wytłumaczyć że jakaś baba/chłop jest podludziem.


@Hazadeflux: Tam gdzie się zaczyna czyjś komfort, tam kończy się twój i twojego kundla.
Jeśli masz go na smyczy, to proszę bardzo- jak coś złapie do mordy to się tam z nim siłuj. Bez smyczy to albo kaganiec albo na terenie publicznym niech je wyłapują i prztapiają na smalec czy co.

Robisz tu odniesienie do dziecka, tylko zupełnie pomijasz tu np. wiek, a i tak gówniaka ciągle obserwujesz, zaś jeśli jest już na tyle duże, że może wychodzić samo, bawić się z kolegami, to przeważnie wiesz, gdzie się znajduje, co robi i, jeśli dobrze je wychowałeś, raczej domyśli się, żeby nie włazić w kwas, ani tym bardziej nie żreć
  • Odpowiedz
@ApoIIo Jesteś psychicznie chory i jeśli rozkładasz takie pułapki to powinieneś udać się pilnie na terapię. W miastach psy nie są jedynymi istotami, żyją w nich np. lisy, jeże, myszy i cała masa innych żyjątek które mogą na to trafić. Znęcanie się nad zwierzętami to bodajże 2 lata ciupy.
  • Odpowiedz
@Buzz___Astral: mnie 2 razy w życiu pies zaatakował, także chyba nie do mnie ten wpis. może nie doczytałeś ale ja akurat bronie psów a nie człowieka który pułapki zastawiał. (jeden z psów po którymś razie został uśpiony, drugi w momencie śmierci 1. psa się uspokoił i nawet dał się wygłaskać), nie jestem za tym żeby wszystkie psy karać bo parę z nich coś odwaliło.
  • Odpowiedz
@tellet: nie pominąłem kwestii wielkości plamy kwasu i nie pominąłem kwestii wieku dziecka bo dla mnie nie ma znaczenia. nie mówiłem w tym momencie psie bez smyczy i to że masz go na smyczy nie wpływa dla mnie na to czy ty masz się siłować z psem jak coś zje czy z nie (mówimy tutaj o celowym zatruwaniu mięsa a nie przypadkowym)
  • Odpowiedz