Wpis z mikrobloga

Chińska próba pocisku antysatelitarnego

Broń antysatelitarna obejmuje różne metody niszczenia satelitów przez jedno państwo przeciwko drugiemu i do tej pory nigdy nie została użyta w międzynarodowym konflikcie. Mimo to, mocarstwa kosmiczne wielokrotnie przeprowadzały testy takiej broni. Dzisiaj mija 17 lat od jednej z takich prób, która okazała się najbardziej szkodliwą w historii testów broni antysatelitarnych.

Do “orbitalnej katastrofy” doprowadziły Chiny, które 11 stycznia 2007 roku wystrzeliły z rejonu kosmodromu Xichang napędzany paliwem stałym, wielostopniowy pocisk kinetyczny SC-19. Był on wycelowany prosto w chińskiego satelitę meteorologicznego Fengyun 1C, który okrążał Ziemię po polarnej orbicie o wysokości 865 kilometrów. Pocisk dosięgnął swój ważący 3/4 tony cel i zderzył się z nim czołowo z prędkością 8 km/s.

Problemem nie jest tu jednak zniszczenie satelity, a katastrofalne skutki tej kolizji, z którymi będziemy jeszcze długo się mierzyć. Zniszczony urządzenie roztrzaskało się bowiem na ponad 3000 odłamków, które będą zaśmiecać ziemską orbitę przez wiele dekad lub nawet stuleci. Do dzisiaj jest to absolutny rekord, jeśli chodzi o liczbę jednorazowo wytworzonych kosmicznych śmieci.

Przeprowadzony przez Chiny test był reakcją na amerykańskie plany rozwoju tego typu broni z 2001 roku. Działanie Państwa Środka została jednak powszechnie potępione. Krytykowano nie tylko militaryzację przestrzeni kosmicznej, ale też właśnie zanieczyszczanie orbity, które stanowi zagrożenie dla życia astronautów, funkcjonowania satelitów, a także podnosi ogólne koszty eksploracji kosmosu.

W 2011 fragment zniszczonego chińskiego satelity przeleciał w odległości 6 kilometrów od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dwa lata później inny odłamek uszkodził i zepchnął z orbity rosyjskiego satelitę BLITS. Firma Celestrak szacuje, że do 2108 roku na orbicie wciąż pozostanie 79% wytworzonych 17 lat temu kosmicznych śmieci.

PS: zapraszam do obserwowania tagu #kosmogadka, śledzi go już ponad 1700 Mirków i Mirabelek!

---
#ciekawostki #zainteresowania #historia #ciekawostkihistoryczne #historiajednejfotografii #kosmos #eksploracjakomosu #wojsko #militaria #chiny

Chińska próba pocisku antysatelitarnego
elektryk91 - Chińska próba pocisku antysatelitarnego

Broń antysatelitarna obejmuje r...

źródło: ASAT-1

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
szybko poruszających się obiekt i to po orbicie


@srogie_ciasteczko: A co zmienia, że po orbicie? Każdy obiekt poruszający się czyni to po jakimś torze. Czy jest to parabola, tor prosty czy orbitowanie – jeden ch…
  • Odpowiedz
Amerykanie opracowywali takie cudeńko jak ASM-135 ASAT pod platformę myśliwców F15A w latach 80tych. Skasowano to w końcu z powodu kosztów.
  • Odpowiedz
@elektryk91:

krytykowano nie tylko militaryzację przestrzeni kosmicznej

uwielbiam takie frazesy, przecież powinno nam jako ludzkości zależeć na byciu w stanie zniszczyć coś na tej wysokości, na przykład asteroidę
  • Odpowiedz
możliwe żeby latami śledzić każdy odłamek skąd pochodzi i którędy leciał?


@TzK_: Tak. Co w tym trudnego? Nikt tego przez lunetę nie obserwuje. Od tego są radary plus śmieci mają ustaloną orbitę, dzięki czemu można obliczyć ich położenie w przyszłości z dużym prawdopodobieństwem.
  • Odpowiedz
Tak. Co w tym trudnego?


@sexlord: Na razie nic bo jest ich stosunkowo mało. Po pierwszym lepszym konflikcie kosmicznym będzie to niewykonalne bo ilość odłamków będzie liczona w miliardach, a ze względu na ciągłe kolizje ich liczba będzie rosnąć i zmieniać swoje orbity,
  • Odpowiedz
  • 0
@elektryk91 to moze dajmy nowy podatwk w pl na sprzatanie kosmosu tym razem, rowniez przez chiny najbardziej zasmiecanego???? powaznie to mają poważną technologie i jak inni jej nie maja to mogą tylko potępiać, a my technologiczne zera tylko przyklaskiwac tym drugim
  • Odpowiedz
  • 0
domyślam się że są na bieżąco monitorowane ale czy to możliwe żeby latami śledzić każdy odłamek skąd pochodzi i którędy leciał?


@TzK_: Wystarczy tylko wyznaczyć trajektorię każdego fragmentu i dalsze jej losy można łatwo przewidzieć za pomocą praw fizyki. Później wystarczy jedynie okresowo sprawdzać, czy odłamki są tam, gdzie się ich spodziewamy i nie stało się nic nieoczekiwanego. Orbita działa trochę jak stół do bilarda, na którym bile są w ciągłym
  • Odpowiedz