Wpis z mikrobloga

Był rok 2012, słynne mistrzostwa w Polsce. Po którymś ze skończonych wieczornych meczów leżę w łóżku, sama w pokoju. Okno oczywiście było uchylone, bo to lato. Nagle słyszę za oknem okropny wrzask i huk. Niepewnie wstaję z łóżka, podciągam żaluzje i widzę... twarz! Twarz mojego sąsiada, który wracają z wieczornej eskapady, wywrócił się (pewnie mocno wiało) i rozwalił mi płot. Leżał tak jeszcze kilka minut, w czasie których jego pies oddał lżejszą potrzebę fizjologiczną na jego bluzkę.

Pozdrawiam.

#maxlegenda
  • Odpowiedz