Wpis z mikrobloga

@makamele się śmiejesz, ale na terapię antynikotynowe czy siłownie to u nas w Czechach pojišťovně dają pieniadze (które idą z twojej obowiązkowej składki zdrowotnej). ;) możesz przejrzeć przykładowo ofertę największego ubezpieczyciela zdrowotnego VZP tutaj. Na aktywność fizyczną, szczepienia, diety, prewencję idt.
@makamele:
Wiem, że to żart ale w cała idea nie jest głupia. Jednym z zadań państwa jest motywowania ludzi do zachowań pożytecznych społecznie, a rzeczy co wymieniłeś są pożyteczne społecznie.
Ja bym zrobił coś takiego:
-możesz 300 zł odliczyć miesięcznie od podatku/składek na nfz jak byłeś ileś razy w miesięcy na siłowni/basenie/cokolwiek lub twoim BMI jest w określonym przedziale
-możesz odliczać 500 zł miesięcznie jak dojeżdżasz cały czas rowerem co pracy
  • 0
Problem tylko: jak to kontrolować


@lecho182: dokladnie. Ja juz patrze realnie na spoleczenstwo, przecietny czlowiek (a zwlaszcza polak) zawsze bedzie kombinowal, zeby wydoic panstwo/klienta jak tylko to mozliwe, wiec byloby pelno walkow

Dlatego te wszystkie doplaty zawsze koncza sie zle, bo ktoras strona to na pewno wykorzysta
@makamele: w Niemczech np płaci się za zrobienie jakiejś tam liczby kroków w konkretnym przedziale czasowym (teraz już nie pamiętam). Sam zamysł moim zdaniem super, nie wiem jak w praktyce jest to weryfikowane. Ale nie są to takie kwoty przy których koniecznie musisz bardzo chcieć oszukiwać, a plusy zdrowotne idące z regularnych spacerów są dużo większe i mniej kosztowne niż późniejsze leczenie