Wpis z mikrobloga

Ubawione towarzystwo, wlasciwie to byla typowo samcza impreza, gdyz o zadnych niewiastach mowy nie bylo. Zreszta to ma akurat najmniejsze znaczenie. Tak wiec ubawione i rozluznione alkoholem towarzystwo postanowilo zrobi[ć] cos totalnie odjechanego. Znalezli wiec ochotnika (który sam sie zglosil!) i postanowili wyslac go na Marsa. I nie byloby w tym nic smiesznego, gdyby nie to, iz imprezowicze wpakowali delikwenta do pudla, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ... wyrzucili przez okno. Z tego wlasnie, wyzej wspomnianego, 11 pietra.

Historia z poczatku zabawna, zamienila sie w koszmar. Chlopak oczywiscie zginal na miejscu. Zaniepokojeni ludzie, widzac szczatki ciala w kaluzy krwi, zadzwonili na policje. Ta, powiazujac fakty i idac za glosami nadal odbywajacej sie imprezy, skierowala sie do odpowiedniego pokoju. I co zastali?

Otoz drugie pudelko. Na którym widnial napis "MISJA RATUNKOWA".

Gdy policjanci otworzyli pudelko i zapytali, co tu sie dzieje, uslyszeli: wlasnie mielismy zamiar wyslac misje ratunkowa. Bo stracilismy kontakt radiowy z poprzednikiem.

A z pudelka wyszedl kolejny student...

#maxlegenda
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach