Wpis z mikrobloga

Za chwile 2024 rok, czyli zacznie mi lecieć 34 rok życia. Wstyd jak cholera. Czasami dochodza do mnie myśli: może by jeszcze raz w życiu spróbować coś działać z kobietami? Może dać sobie Jeszce jedna szanse?

Ale co mam niby zrobic gdy w lustrze następujące combo:
-manleta 173 cm, drobny kościec, problem z nabraniem masy, mały #!$%@?
- finansowego przeciętniaka co zarabia niecałe 7k na rękę w Rz - przeciez ja nawet nie nadaje się na betabankomat...
- biedaka co mieszka od roku w klitce 32 m, ( przynajmniej swojej).Wczensiej po powrocie ze studiów z rodzicami bo praca była blisko więc bez sensu było się przeprowadzać i wynajmować

-nudziarza, co nie umie gadać ciekawie. Ani za bardzo nie ma o czym, bez krzty dynaminy. Introwertyk, a może trochę samotnik. Albo po prostu #!$%@?
- nieogara do spraw technicznych, dwie lewe ręce żeby w domu coś naprawić
- po prostu starca z babyfacem, co nigdy nie miał relacji bliższej z kobietą - poza kolezenstwem i friendzonem. Nigdy żadna nie dała się zaprosić na jakiś nawet #!$%@? spacer czy coś. Oczywiście prawiczek
- i Jeszce wiele innych

Przecież to nie miałoby się prawa udać, no ni #!$%@? - jak patrzę jaki mnie dystans dzieli od innych facetow to różnica jak między Ekstraklasa i Champions Leauge.

Nawet jakby jakimś cudem udało się z kimś umówić, potem jakoś rozwinąć znajomość - przeciez to moje całe #!$%@? i brak doświadczenia by wyszly na jaw. Skończyłoby się love story i znowu byłby dołek, rozczarowanie itd. A ja już nie chce tego przeżywać - zbyt dużo odrzucen, aż pałka się przegięła.

Od 30 roku życia nie próbuję nic - zero Tindera, Badoo itd. W realu raz że nie ma za bardzo kogo poznać, gdzie a dwa to boję się wyjść na creepa. Poza pracą tylko siłownia, ale tam Jeszce bardziej wodze jak mnie kolesie mogguja na każdym kroku. Zresztą każda dziewczyna jest zajęta sobą i ma w dupie jakiekolwiek zagadywanie.

Boli mnie to, że poniosłem aż tak wielka klęskę. Tyle bitew przegranych. Na marne

#przegryw #przegrywpo30tce #podrywajzwykopem
  • 23
@bulbulator90: Nie wiem skąd to zwątpienie. Zaraz powienieneś być dobrym (nie idealnym przez zbyt małe mieszkanie) dla samotnej mamuśki chcącej się ustabilizować. Nie poddawaj się!
@bulbulator90: No hejka, co tam się z Tobą dzieje? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać, tylko dlatego, że raz czy drugi Ci nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć. Osiągniesz cel. Prędzej czy później go osiągniesz, ale musisz iść do przodu, przeć, walczyć o swoje. Nie ważne, że wszystko dookoła jest przeciwko Tobie. Najważniejsze jest to, że masz tutaj wole zwycięstwa. To się liczy. Każdy
@bulbulator90: nie rozumiem dlaczego opierasz swoją teorie na "combo" aspektów które nie tylko nie są minusami ale wręcz poważnymi plusami (własne mieszkanie nawet kawalerka 32 m2 i pensja 7k netto to w moim odczuciu dla 30 latka coś pozytywnego powyżej średniej, ja bym sama się cieszyła a faceta uznała raczej za "wygrywa").

Co do tego mitycznego wzrostu to dla laski 160-168 to jest akceptowalny wzrost normalnego faceta, i mówię też z
@bulbulator90: Słuchaj, zrobiłeś wszystko co mogłeś nie poddawałeś się, nie masz sobie nic do zarzucenia.
Poza tym strasznie #!$%@? siebie postrzegasz. skupiasz się na wadach i użalaniu się
życie nie musi oznaczać związku... jak się nie da no to się nie da.

Związek nawet jakbyś wszedł, owszem nie udałby się ale mógłby Ci pomóc ogarnąć się, o ile byś nie strzelił magika po to co by kobieta z tobą zrobiła.
@bulbulator90: Czy już warto się poddać - to oczywiście indywidualna decyzja, ale jeśli od 30 nie próbowałeś, to ja bym spróbował na Twoim miejscu, bo nie jesteś jeszcze stary. Prawdą jest, że w pewnym wieku człowiek po prostu akceptuje kim jest i idzie dalej, ale według mnie to jeszcze nie teraz, bo za kilka lat będziesz patrzył na to tak, że wtedy był jeszcze czas i nic nie zrobiłeś. Przestań skupiać
@lunaexoriens: dzięki za miłe słowa, ale tak i nie. Zgadzam się ze facet ma gorzej, ale życie kobiety też od tym względem nie jet usłane różami zwłaszcza po 30, zawsze jest argument dlaczego nie byłam w dłuższym związku, żadnych narzeczonych itp. Widać po tutejszych postach że od razu bym dostała łatkę starej panny wariatki i do tego desperatki bo SCIANA dla kobiety to 35 lat.

Oczywiście innej osobie bym napisała (i
@Erikaa: Hmm, ale kiedy ktoś Cię pyta, w ilu byłeś/byłaś związkach, to nie da się tego przemilczeć, a takie pytanie z moich doświadczeń pada bardzo często na pierwszym spotkaniu od kobiet. Mnie w sumie to nawet nie interesuje, nie poruszam kwestii byłych czy wcześniejszych związków (może dlatego, że nie bardzo jest o czy mówić), ale dla kobiet (a pewnie po prostu dla wszystkich normalnych) jest to temat jak każdy inny, a
@lunaexoriens: ok masz zapewne rację, chyba nie dotrwałam do momentów żeby ktoś mnie aż tak wypytał o poprzednie życie damsko-męskie ani ja też nie pytałam, pewnie przy czymś poważniejszym też bym zapytała. Może bardziej chodzi mi że najfajniej by było coś tam powiedzieć bez wielkich szczegółów ale żeby druga strona porostu zaakceptowała ta odpowiedź i wyciągnęła własne wnioski a nie stwierdziła "był sam/była sama - wariat/ja". W drugą stronę chyba to
@bulbulator90:

@BigKahunaDick spytałby się, ile cm khutasa?

Bo o sukcesie wg tego wielkiego Polaka decyduje posiadanie 2 z 3 atutów: wzrost, ryj, khutas. Wzrost trochę lipa, ale może twój "babyface" to de facto "pretty boy", a to już nie jest tragedia. No i jeśli buzdygan w długości i obwodzie jest ok, to jest dla Ciebie nadzieja.

A bardzo serio - powinieneś się skupić na robieniu hajsu. Choć niczego Ci tu nie