Wpis z mikrobloga

#p0lka #cuckold #bekazpodludzi #pieklomezczyzn #heheszki Zdałem sobie sprawę, że byłem pośrednio uczestnikiem akcji typu #p0lka w skali 100
Jakiś czas temu zatrudniłem człowieka do montaży i płytek. Tomek. Chłopak 30 lat. Bardzo prosty chłopak ze wsi zabitej dechami pod Łodzią. Wygląd o ile jestem w stanie ocenić jak na chłopa 3/10, wytrzeszcz, mocno jąkający się, mało zadbany, niedożywiony i chyba z tego powodu śmierdziało mu z japy, ale to nie był żaden problem, bo Tomek okazał się super fachowcem i pracownikiem.
Od innych pracowników zacząłem dostawać cynk, że Tomek odbiera kilkanaście telefonów dziennie od swojej kobiety, która zwyczajnie "zawraca" mu doope, potem kolejne informacje: że nie przynosi sobie jedzenia do pracy, że musi się spowiadać co i kiedy robi, że musi kończyć wcześniej, bo musi zrobić zakupy i dostarczyć je swojej pani.
Spotkałem się z Tomkiem aby z nim delikatnie pogadać. Chłopak się otworzył i opowiedział trochę o sobie:
Okazało się, że jest z "Marzenką" od kilku lat i poznali się w Holandii na robocie w szklarni. Marzenka ma 55lat i podobno poważną wadę serca, dlatego nie może pracować, ale nie przeszkadza jej to w wydawaniu kasy, którą Tomek zarobi. Hitem okazało się, że nie przeszkadza jej to też w waleniu Tomka po rogach z jakimś fagasem, który pomaga wydawać "Marzence" zarobione przez Tomka pieniądze. Nie przeszkadza jej też wyganiać Tomka z wynajmowanego mieszkania gdy jest umówiona ze swoim "kolegą" na KAWE :D Nie przeszkadza jej to wydać 30tys oszczędności Tomka na samochód na gry Lotto :D:D:D
Tomek dwa lata temu z przepracowania stracił przytomność w pracy (nie u mnie) i wylądował w szpitalu na tydzień. "Marzenka" gziła się ze swoim "kolegą" dosłownie nad łóżkiem szpitalnym, w którym leżał Tomek. Tomek po wyjściu ze szpitala miał głupie myśli. Chciał zrobić krzywdę "koledze" Marzenki, ale nie miał odwagi. Potem chciał zrobić krzywdę sobie. Chłopak z trzęsącymi rękami zapytał mnie nie wprost czy pomogę mu rozwiązać problem z tym typem, ale zdecydowanie mu odmówiłem - moglibyśmy zajrzeć do Marzenki i jej kolegi w kilku bydlaków, ale miałem obawy, że pani zejdzie na zawał ze strachu i będą problemy.
Powiedziałem Tomkowi, aby ją zostawił, bo dzieci z nią nie będzie miał i zrobiła z niego swojego niewolnika. Zapewniłem go, że mu pomogę znaleźć mieszkanie i dam gwarancję pracy. Założy sobie jakieś konto na sympatii i znajdzie inną pannicę skoro takie retardy z programu Polsatu znajdują.
Chłopak to przyjął i w bojowym nastroju się zgodził. Po tygodniu dzwoni do mnie i słyszę: "prze prze przepraszam szefie, ale ja jednak ko ko kocham "Ma Marzenkę" i wybieram ją"... :D:D::D
siła miłości jest niezmierzona :)
  • 8