Wpis z mikrobloga

#ciekawostki do świątecznego stołu na zbijanie tematów politycznych #narkotykizawszespoko

Na Syberii w zeszłym wieku natrafiano jeszcze na plemiona, które zatrzymały się gdzieś w epoce kamienia i dzięki temu można było poznać obrzędy i kulturę, która przetrwała kilka tysięcy lat. Jeden element kulturowy jest jednak bardzo niepokojący.

Syberyjscy Koriacy mieli swoich znachorów, szamanów, którzy zbierali muchomory czerwone, a na zimę suszyli je, wieszając je na gałęziach. Brzmi jak drzewko z bombkami? Tak.

Znachorzy suszyli też grzyby przy ogniu wkładając je do worków, czy skarpet. To z kolei brzmi jak skarpety z prezentami przy kominku.

Ale w końcu po co te muchomory? Otóż poza trującymi właściwościami, mają one też właściwości halucynogenne, ale tylko znachor wiedział, jak je przygotować i jako jedyny był też przez lata uodporniony na te trujące substancje. Muchomory były więc potrzebne po to żeby wprowadzić trochę magicznej atmosfery w trakcie najdłuższej nocy w roku (z 22 na 23 grudnia), ale ponieważ był to środek srogiej syberyjskiej zimy, to do koriackich jurt nie dało się wejść drzwiami, a jedynie szczytowym otworem (kominowym).

No ale dobra, wiemy, że muchomory dawały bajkową atmosferę oraz że tylko szaman jest w stanie je wszamać. Jak więc przekazać tę szczęśliwość całej społeczności. Tu zaczyna się robić mega grubo.

Z pomocą przychodzi chemia. Trujący kwas ibotenowy zawarty w muchomorach to ta substancja, którą przyjmował na siebie szaman, a halucynogenną substancją jest muscymol, który, co ciekawe, w ogóle się nie rozkłada po spożyciu, więc tak jak wszedł, tak i wychodzi z naszego organizmu, a ponieważ co halucynogenne jest dobre nie tylko dla ludzi, to za szamanem lubiły sobie chodzić renifery, bo wszystko to co wyszło z szamana dawało bardzo wesołego kopa.

Szaman bym pewnego rodzaju filtrem kwasu ibotenowego, bo ten akurat się rozkłada w organizmie i przekształca w czysty muscymol, który, jak wiemy, wychodzi z Mikołajka w niezmienionej formie. Tak więc w skrócie mówiąc, tylko szaman mógł jeść muchomory, ale za to jego mocz był halucynogenny.

Jak więc mieszkańcy wioski wprowadzali w siebie muscymol, to dwa do dwóch dodacie już sobie sami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wesołych Świąt!

Mój tag: #iskrywiedzy

Znalezisko do kopania z pełnym artykułem na ten temat. Znalezisko klik
iskra-piotr - #ciekawostki do świątecznego stołu na zbijanie tematów politycznych #na...

źródło: wyd 1 - okladka szaman mikolaj muchomor i grzyb kopia

Pobierz
  • 38
@iskra-piotr: Żeby przeprowadzić dość toksyczny kwas ibotenowy w bardziej halucynogenny i mniej trujący muscymol, należy dokonać rekcji tzw. dekarboksylacji. Robi się to gotując grzyby na małym ogniu w środowisku kwaśnym. Do tego celu doskonale nadaje się kwas cytrynowy. Co prawda cytrusy raczej nie rosną na Syberii, ale na pewno są tam jakieś wystarczająco kwaśne jagody. To może być źródło historii o magicznych napojach.

Kwas ibotenowy dekarboksyluje się również pod wpływem ciepła
@iskra-piotr: O matko człowieku, dawno nie widziałem tylu bzdur w jednym tekście.

Na przykład:
1. Muchomory czerwone nie są "trujące" w dawkach halucynogennych. Szamani nie są "uodpornieni" na cokolwiek, mają zupełnie normalny metabolizm.
2. Nie trzeba suszyć grzybów i na Syberii zjadane są na świeżo, albo w postaci naparu (grzyby zalewa się wodą i gotuje), a nie suszone. Więc połowę tej durnej historii szlag trafił.
3. W moczu pozostaje głównie kwas
@gigadude: O widzisz, u mnie pojawiał się efekt "nieznanej maszyny" gdy czujesz, że coś się dzieje, ale nie wiesz co. A potem idzie się spać i budzisz się rano. Na mnie działa jako świetny środek nasenny i właściwie tyle. Ale kończyłem na dawce odpowiednika 3g, bo zrobiłem nalewkę na lekkim cydrze.
@gigadude muchomory na pusty żołądek, a wtedy bardziej czuć. Ale to też trzeba zaznaczyć, że one nie są jak psylo, to grzyby Alicji z krainy czarów, czyli są miękkie i senne. Bez halucynacji i ciężkich stanie. Przy 9g na pusty żołądek miałam 'spacer jak co chodzenie po chmurce i uczucie bycia w grze komputerowej' leciutko. Ale potem spanko najlepsze
@iskra-piotr: Fajny wpis. Czerniak dawno temu o tym mówił :) Gdzieś w jego filmikach jest dokładna recepta, jak przygotować coś takiego i jak dawkować. Nie będę podawał otwartym tekstem z oczywistych względów ;] Ale szacun za przekazywanie takich ciekawostek!
nie wiem, słabo coś. Spać mi się chce i mam spokojną głowę, mało myśli w glowie. Myślałem że będzie coś więcej. Wcześniej 3x jadłem po 3g i teraz spodziewałem się czegoś więcej. Ale będą na bank super sny. Po amanicie pamiętam sny i "mocno" je czuje


@gigadude: A robiłeś przerwę po ostatnim razie na grzybach/kwasie?