Wpis z mikrobloga

@SkrajnieZdegustowany: o tym, że w praktyce ricka nie było w środku i zarazem pośrednio na tym polegał strach mortyego, wcześniejsze małe zwroty były raczej przewidywalne, z resztą sam serial naśmiewa się z takich zwrotów w tym odcinku kilkukrotnie (choćby początkowy gag "nadal jesteśmy w dziurze"). Ten ruch mnie przyznaję zaskoczył i to pozytywnie. Był to zdecydowanie najlepszy odcinek od czasu rozwalenia cytadeli.