Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie

Oglądałem sobie dzisiaj 8. sezon Przyjaciół, zatrzymałem się na 17. odcinku, bo albo nie było gdzie oglądać, albo mi się limit wyczerpał, i teraz mogę powiedzieć już w 100%, że #friends > #himym.

Każdy odcinek ma momenty, gdzie prycham, wątków jest bardzo dużo, nie są one wymyślane na siłę, przez co przeciąganie nie jest irytujące tak jak w #himym. Bohaterowie są o wiele bardziej ludzcy, bo w #himym np. Barney, czy Robin momentami są mocno oderwani od rzeczywistości. Poza tym czołówka jest świetna, za każdym razem, gdy leci, to nucę sobie i klaszczę xD

  • 18
@Wojt_ASR: ja np. do scubs podchodziłem przynajmniej kilka razy i naprawdę nie umiem się do tego serialu przekonać i kompletnie nie ogarniam tego fenomenu. Nie chcę tutaj oczywiście urazić żadnej świętości :D Jak skończysz friends to zacznij the office ;)
@Mietu: Dla mnie całą robotę w Scrubs robią role męskie. JD, Turk, Cox, Kelso, Woźny. Ale trzeba powiedzieć, że w sumie to jest dość monotematyczne. A w Przyjaciołach nie ma się takiego wrażenia.

No spoko, pewnie zacznę ;)
@yakuza105: Ale jakie to ma znaczenie, że to wspomnienia? Narrator zawsze obiektywnie przedstawia sytuację. Jest masa historyjek, z których większość nie jest śmieszna. A ciapowatość Mosby'ego coraz częściej irytuje, niż śmieszy.