Wpis z mikrobloga

#miud

Karolka przepisali do mojej klasy jakoś w połowie pierwszego roku gimbazy. W poprzedniej pełnej patusów nie mógł już dłużej wytrzymać ze względu na gnębienie. Oczywiście te przenosiny nic nie dały, u nas też hardo dostawał po dupie mimo, że hurr durr klasa z najwyższą średnią xD

Tak wyszło, że pierwszego dnia akurat mieliśmy wycieczkę do teatru na jakiś guwnospektakl. Oczywiście biednemu anonowi zawsze wiatr w oczy i ten chory #!$%@? usiadł akurat obok mnie ;; Strasznie od niego #!$%@?ło, ubrany był w obrzydliwe poplamione dresy i nosił okulary jak denka od słoików. W pewnym momencie odwrócił się do mnie z tekstem

hej anon, tu mam coś jakbyśmy się nudzili


po czym wyjął z plecaka sylwetkę gołej baby wyciętą z twojego weekendu czy innego polackiego porno szmatławca xD Potem już w czasie samego przedstawienia zaczął z jakiegoś powodu udawać ptaka, machać serdelkowatymi łapskami i wydawać dziwne odgłosy.

To był dopiero początek nieprzerwanego ciągu inby. Karolek nieustannie płakał, wpadał w histerie z byle powodów, darł ryja na cały korytarz czym doprowadzał do śmiechu nie tylko uczniów ale i niektóre nauczycielki xD Do tego był agresywny i potrafił niezdarnie rzucać się z piąchami na co bardziej dokuczliwych śmieszków.

Prawdziwy był z niego czysty chaos. Któregoś dnia mieliśmy akurat basen w ramach wfu. W szatni roznegliżowany Karolek krzyknął nagle

GERONIMO!


wziął rozbieg po czym rzucił się na ziemię i na swoim tłustym cielsku przejechał po całej zagrzybiałej podłodze xDDD Kiedy indziej zeszczał się w majty bo jak to ujął

myślałem że już skończyłem sikać, schowałem pisiora, ale okazało się że jednak nie


Bez przerwy gadał do siebie pod nosem, śpiewał jakieś losowe piosenki, rysował pseudo chińskie komiksy do szkolnej gazetki. Raz przyniósł do szkoły w słoiku ślimaki bez skorupy, które rzekomo uratował z ulicy xD

Jak się potem Karolek jeszcze dziecięciem będąc został adoptowany przez jakąś #!$%@?ą kobietę, której poprzedni syn popełnił bohatera. Bieda jak #!$%@? u nich panowała, nie mieli nawet guwno-komputera. Karolkowi nie przeszkadzało to w wypożyczaniu z biblioteki podręczników c+ i czytania ich na korytarzu. W zeszytach bazgrał projekty swoich wymarzonych gier, rozpisywał cały interfejs i tak dalej. Kiedyś na informatyce narysował w paincie krzywą tarczę do rzutek, odwracał się tyłem od monitora, stawiał na niej na ślepo pędzlem trzy kropki po czym sprawdzał ile zdobył punktów xD Innym razem zaczął kopiować jakieś losowe pliki na dyskietkę. Jeden z klasowych sebków krzyknął

KAROL, PRZESTAŃ KRAŚĆ WINDOWSA


co jak zwykle doprowadziło do płaczu i rozpaczy.

Gimbaza się skończyła, ja poszedłem do ogólniaka, Karolek do techbazy. Zbyt inbowa jednak z niego była osoba żebym od tak zapomniał, więc jak na anona przystało postanowiłem go stalkować. Po czasie musiał dorobić się jednak jakiegoś pc co pozwoliło mi śledzić jego poczynania w internecie. Żeby dopełnić swojego obrazu totalnego #!$%@? Karol został furfagiem. xDDD Najpierw śledziłem jego rysunki na deviantarcie, potem na furaffinity, w końcu też posty na polfursie. Nawet na tym ostatnim go nie lubili.

Mijały lata a ja wciąż co jakiś czas sprawdzałem co u niego słychać 23 lvl here xD, śmiechając z koślawego angielskiego i pokracznych bazgrołów antropomorficznych lisów pożerających inne zwierzątka.

Parę tygodni temu na jego żydoksiążce zaczęły pojawiać się niepokojące wpisy o tym, że postanowił dobrowolnie zgłosić się do psychiatryka na 10 dni. Potem już tylko kilka zdań o tym, że wpakował się w niezłe guwno i matka chce go tam zostawić na dłużej. Ostatni znak życia jaki dał to następujący wpis jednego z jego znajomych z FA

xxx (from Facebook):


"Is there any chance, that someone from FurAffinity will do me a favor, and shout on my page that I am isolated and without any internet connection?"


His words, not mine.

Od tego czasu kompletna cisza ;
; Widocznie zamknęli go na dobre.
  • 11