Wpis z mikrobloga

@becvvv: Ja zamiast Camelbaka wolę bidony Elite Fly. Raz się skusiłem, kupiłem 2 bidony Calembaka (bo niby takie super och i ach) i żałuję. Nic specjalnego, twardy plastik, mniejsza pojemność, droższe, a ustniki trzeba rozbierać żeby umyć w środku, bo będzie grzyb się rozwijał czy inna pleśń. Ten koszyk Zefala z bocznym dostępem jest super. Na lato bidony Elite a na zimę termosiki z Decathlonu
  • Odpowiedz
@cyborg: O ile pamiętam, ustniki w Elite też musiałem rozbierać, żeby umyć, więc nie widzę tu różnicy. A możliwość wypicia zimnej wody po dwugodzinnej wyrypie wygrywa imo. No i mi bardziej pasuje "sztywność" Camelbaków w porównaniu do bardzo miękkich Elite.
Kwestia osobistych preferencji.
Co do uchwytów - te z bocznym dostępem wymiatają :)
  • Odpowiedz
O ile pamiętam, ustniki w Elite też musiałem rozbierać, żeby umyć, więc nie widzę tu różnicy.


@kasin: ale nieporównywalnie łatwiej się rozbiera i myje ustniki Elite, właściwie to jeden ruch, mocniejsze pociągnięcie :] Camelbak jest przekombinowany.
  • Odpowiedz
@cyborg: jest bardziej skomplikowany, ale też bym tutaj nie przesadzał. Mnie rozebranie całości zajmuje z 10-15 sekund. A jest znacznie szczelniejszy od Elite i nie ma opcji, żeby sam otworzył się w torbie, co zdarzyło mi się z elite.
  • Odpowiedz
@cyborg: @kasin

Mam podobne odczucia jak @kasin i też miałem pierwotnie jak Ty Elite Fly i bardzo fajnie mi się korzystało, nie miałbym do nich innych zarzutów niż miękkość właśnie... Jak to się zassie w gorący dzień do odkręcając wieko, gniecie się w rękach cały bidon. Stąd teraz mam Camelback Podium i jego sztywność to dla mnie wielki plus. Faktycznie w Camelbackach oryginalne podejście do "spustu" ustnika może być problematyczne ale
  • Odpowiedz