Wpis z mikrobloga

@michorn: typ co pracuje w ubojni przy świniach nie wrzuca tu zdjęć kleszczy do oszalamiania prądem i nie robi sobie z tego hobby przy sobocie.

Myśliwy ubiera śmieszny kapelusik, trąbkę w żęby i rysuje sobie grawer na karabinie żeby w sobotę postrzelać do żywych istot.

Który z tych dwóch ma coś z głową?

P.S. a strzelam lepiej od ciebie, założę się o flaszkę rudej ^^
@michorn jak byłem dzieciakiem to polowanie kojarzyło mi się z książkami Karola Maya, spryt, podchody, jakiś #!$%@? romantyzm, a potem się okazalo, że polowanie to #!$%@? emeryt wysypujący kukurydzę pod amboną, ale to pewnie też jest jakaś wersja prawdy. Jak to w praktyce wygląda?
@jasha W praktyce każdy sam wybiera sobie jaki rodzaj polowania lubi. Możliwości jest wiele, od bardzo aktywnych form do tych bardziej stacjonarnych, gdzie możesz sobie usiąść, rozmyślać, słuchać i obserwować. Naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie.
@historiofil: Rozmawiałem kiedys z pewnym myśliwym. Powiedział mi w zaufaniu, że jego kumple z koła strzelają do saren, jeleni czy dzików nawet z samochodu. Bywa, że robią to po pijanemu. Zachowują się jak na dzikim zachodzie. Kompletne bezprawie.
@paulhilbert68 uważam że to już trochę mit. Zostanie dziś myśliwym nie jest trudne, trzeba jednak wygospodarować trochę czasu na kursy, naukę i wdrożenie. Koła, które myślą o przyszłości są otwarte na młodych członków, zaczynają zauważać, że starzejące się grono jest problemem.