Wpis z mikrobloga

Mam problem z wykonawcą ogrodzenia. Do rzeczy. We wrześniu zamówiłem przęsła i bramę ze stali u wykonawcy z którym podpisałem umowę (sam ją zaproponował). Ustaliliśmy tam, że przęsła mają być obsadzone 6 cm nad bloczkiem, natomiast w przypadku bramy zwróciłem gościowi uwagę, że mam tak zrobione spadki na podjeździe, że przy otwarciu może ona uderzać w skrajnym położeniu o kostkę, w związku z czym proszę aby facet sam dobrał odpowiednią wysokość do jej obsadzenia. No w końcu jest fachowcem.

Gość przekroczył termin wykonania o 9 dni (za co przysługiwały kary umowne), ale mnie czas nie naciskał, więc odpuściłem i kulturalnie zgodziłem się na jego przedłużenie. Facet w końcu zrobił montaż, a na koniec roboty miałem odebrać prace. Do furtki i przęseł nie miałem zastrzeżeń, ale brama okazała się zbyt nisko obsadzona i w rezultacie jednym skrzydłem w skrajnym położeniu dotyka już kostki. Zwróciłem na to uwagę, facet przyznał rację i sam stwierdził, że to wymaga poprawienia. Zaproponował, że wykona nowe zawiasy i przed końcem roku zrobi poprawki. Podaliśmy sobie grabę i tyle go widziałem. Odezwałem się ostatnio do niego z zapytaniem, kiedy przyjedzie poprawić bramę. Ten po kilku dniach odpowiedział mi, że robotę wykonał zgodnie z umową, czyli z prześwitem 6 cm (na mojej umowie jest taki zapis, ale dotyczy przęseł, a w przypadku bramy nie ma o tym mowy), a poza tym, tu zacytuję 'był pan podczas montażu cały dzień w domu i mógł pan mówić wtedy żeby coś zmienić, a ja z kolegą cały dzień na mrozie i deszczu montowaliśmy ogrodzenie, a pan na koniec roboty powiedział, żeby poprawić bramę czyli cała robota do wykonania od nowa i zachował się pan nie w porządku. Możemy to jednak poprawić za 800 zł'.

Robotę odebrałem częściowo, ustaliłem z facetem niezbędne poprawki i termin ich wykonania na co mam świadków, którzy byli wtedy ze mną. Zażenowany jestem postawą fachury, bo dałem mu swobodę jeśli chodzi o termin wykonania prac, nie cisnąłem o kary umowne, dogadałem z nim niezbędne poprawki, które sam zaproponował i na nie przystał, a teraz gość odwraca kota ogonem i zarzuca mi, że zachowałem się wobec niego nie w porządku. Jak mam teraz gościa docisnąć, żeby wywiązał się ze swych obietnic?

#budowadomu #budujzwykopem #ogrodzenia #zalesie
  • 13
@jam_jest_pioter: A obejmie nadzorem potencjalne sprawy w sądzie? Czy ta iteracja była w ogóle uczona na polskim prawie?
Piszesz właśnie do największego fana tej technologii w Polsce ale trzeba wiedzieć kiedy udać się po profesjonalną pomoc
@klintoniusz: masz 2 opcje:
1. ciagac sie z facetem (moze nawet w sadzie), pewnie po 2-3 latach wygrasz i moze nawet koles to poprawi, ale nerwow bedzie co nie miara
2. Zaplacic innej ekipie za poprawki z umowa uwzgledniajaca te szczegoly i potraktowac to jak cenna (i droga) lekcje na przyszlosc

Z mojego doswiadczenia (budowa domu) nigdy nie trafilem na slowna ekipe, nie wazne na ile sie cenili. Gdy dostali kase
@Pwado: Szczerze mówiąc mam już dość fachowców od siedmiu boleści. Za każdym razem mam wrażenie, że jestem dymany po same kule. Na szczęście mam znajomego, który zajmuje się kowalstwem i może mi za przysłowiową flaszkę poprawić bramę, ale piję do samego zachowania fachowca, który robi z mordy cholewę i jeszcze dodatkowo zrzuca winę na mnie.
@KONONOWlCZ: Irytuje mnie jak młodzi obrastają w piórka. Było ssanie na rynku w ostatnim czasie, nabrali zleceń za absurdalnie wysokie stawki i naglę myślą, że są panami świata. To oni wymagają od klienta, a jak klient wymaga od nich, to jest to obraza świętego majestatu. Taki ch*j.
@klintoniusz: Po prostu bądź stanowczy, gość leci w ch*ja bo ma cię w ch*ju a Ty jeszcze mu się nachylasz bez mydła. Zacznij egzekwować warunki umowy na pełnej k*rwie i odstaw uprzejmości na bok. Ja żałuję że takiego podejścia nie miałem od samego poczatku budowy, tylko dałem się ruchać. Psychicznie na tym strasznie ucierpiałem i ciągnie się to za mną jak cień do dziś.
@klintoniusz dlatego nauczony rozwodem zwykle biorę dyktafon. Polecam na przyszłość bo i świadkowie niepotrzebni.
Już nie wspomne, że na etapie remontu łazienki wykonawca na bieżąco chciał zaliczki, gdzie nie było o tym mowy. Jak poprosiłem o wykonywanie prac w sposób rzetelny tak zabrał zabawki i tyle go widziałem.
@KONONOWlCZ: masz rację. Przyjechali montażyści z oknami, zabrakło jednego, bo coś było nie tak i tego jednego nie zamontowali. Musiałem tego samego dnia jechać po płytę OSB i to zakrywać. Mieli przyjechać za kilka dni z tym oknem. Umawiali się, ja brałem wolne, nie przyjeżdżali, zwodzili, kłamali. Tak chyba 2 x się zdarzyło, że wziąłem wolne, pojechałem na budowę i nikt nie przyjechał. Poszedłem do radcy, napisała mi pismo, wysłała. Za