Wpis z mikrobloga

@mango: Raz w super mocnym ścisku udało mi siebie ledwo co dopchać za drzwi. Drzwi się jakoś domknęły, ale ja się poślizgnąłem i... obsunąłem się w dół siadając tyłkiem na schodach (w pięknym błocku - jak to zimą). Problem taki że ścisk ciał w górze natychmiast wypełnił pozostawioną przeze mnie lukę. Miejsca w górze na stojąco już nie było - musiałem siedząc skulony na dole na schodach dojechać aż dwa przystanki