Aktywne Wpisy
ash996 +5
hej, jestem dziewczyną i zainteresowałam się waszym środowiskiem przez książkę herzyk i obserwowanie tego threadu, w przeszłości miałam okazję słuchać sporo contentu od healthygamergg na temat samotności mezczyzn i wyizolowania społecznego. zdaje sobie sprawe z tego, jak powierzchowne i interesowne relacje są dzisiaj i z tego powodu się zastanawiam - co moge zrobić jako osoba chcąca jakieś zmiany w tym kierunku? szczególnie jeśli chodzi o wasze środowisko. mam dość polaryzacji kobiet i
120_Dni_Sodomy +236
Często się mówi, że po to żeby dzieci się ruszały i nie były grube, ale zadajemy sobie pytanie: czy znacie choć jednego grubasa, który schudnal chociaż kilogram na wf? Bo ja nie znam, każdy grubas z roku na rok był coraz grubszy pomimo wfu, głównie z tego powodu, że nikt do cholerny nie schudnie robiąc 3 kółka dookoła hali i staniu przez 30 minut w jednym miejscu podczas kiedy klasowe try hardy prowadzą grę na śmierć i życie.
I tu właśnie wchodzi największy problem wfu czyli klasowe try hardy.
Chyba większość się ze mną zgodzi, że wf to byla najbardziej toksyczna lekcja głównie przez klasowych try hardow, którzy grali jakby przegrana oznaczała śmierć.
Do dziś pamiętam jak w gimnazjum przez tydzień miałem ostra spine z klasowym oskarkami bo pan wuefista stwierdził, że danie najgorszego gracza w siatkowke do teamu samych tryhardow sportofcuf to dobry pomysł.
To właśnie lekcjach wfu zazwyczaj zaczyna się zjawisko gnębienia innych dzieci, którzy nie są tak samo sprawni fizycznie. Na lekcjach wfu też dzieci często popadają w kompleksy, czują się odrzuceni przez rówieśników i wyzywani, bo nie potrafią odbić piłki. Też w 90% przypadków jak dochodziło do bojek między uczniami to było to w szatniach na wfie
Podsumowując: lekcje wfu powinny być zlikwidowane, nie pomagają one dzieciom schudnąć czy zachować zdrowie, jest to siedlisko patologii, która mocno przyczynia się do gnębienia, wpędza słabszych fizycznie w kompleksy i wystawia na pośmiewisko rówieśników.
#szkola #przegryw #przemyslenia
Nie chodziło i nie chodzi o to czy schudniesz, tylko o to, żebyś się, #!$%@?, poruszał trochę, a nie tylko czipsy #!$%@?ł przed tv, albo przed kompem w domu. Jednego rodzice gonili do aktywności, a drugiego nie, dlatego właśnie na wf nie liczyło się do ocen za bardzo to CO umiesz, ale czy chodzisz i czy
Wf wraz z matematyką był najbardziej znienawidzonym przeze mnie przedmiotem.
Na wfie wyżywały się na mnie oskarki tryhardy, a na matmie wściekła nauczycielka.
Najgorzej było w gimnazjum, po niektórych lekcjach wf byłem zniszczony psychicznie.
I tu nawet nie chodzi o bycie jakoś specjalnie grubym czy coś, wystarczy być trochę mniej sprawnym, cichym spoerdonem i tyle wystarczy by cię poniżali.
Co najgorzej, poziom dynaminy mentalnej też koreluje ze zmniejszoną
Ta i dlatego dają oceny za skok w dal czy rzut kulą w zależności od wyniku.