Wpis z mikrobloga

`1
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop #shoegaze

my bloody valentine - only shallow

jakiś chłop kiedyś powiedział, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy - śmierć i podatki. okazuje się, że pierwszą w kolejce aby do nich dołączyć jest wykopkowa tradycja ujęta w przydługim haśle (na koszulkę tego nie zmieścisz i nie spieniężysz) - nothingbutdreampopdecember

żeby nie przynudzać, bo to nie jest już ten sam portal co kiedyś, a ludzie jak chcą sobie coś poczytać to biorą do ręki książkę...
tak się składa, że grudzień ma 31 dni, a ja przez te 31 dni, codziennie, będę wrzucał coś z wspomnianego gatunku, żeby mieć czyste sumienie (coś jak modlitwa przed snem, zgniatanie butelek przed wyrzuceniem, sikanie do zlewu aby ocalić planetę...).

tegorocznej edycji przyświeca jedna zasadnicza myśl.
będzie bardziej shoegazowo niż dreampopowo, bo będą to rzeczy zrodzone z obsesyjnej inspiracji i z bezwładnego wciągnięcia w śmiercionośny wir nienawi... wir miłości! który eksplodował pod postacią albumu loveless od "takiej tam kapelki" - my bloody valentine.
a czemu tak? bo jakbym miał w jakikolwiek, nawet najbardziej nieznaczący i nieistotny sposób dać świadectwo co znaczył (i chyba wciąż znaczy) dla mnie ten album - niech stanie się to pierwszy raz teraz, tutaj, dla tych kilku osób na sali.

zatem w myśl zasady, żeby szukać w nowym tego co pokochaliśmy w starym i znanym - będą to numery, w których pobrzmiewają echa lovelessowskiego, obezwładniającego piękna.
tym razem postaram się aż tak obszernie nie komentować i aż tak nie ulewać głupiomądrym słowem, obiecuję.
let the music speak for itself, że tak se #!$%@? po angielsku i za to spalmy.

KurtGodel - `1
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop #shoegaze

...