Z tych wszystkich patologii na polskiej kolei, najbardziej żałuję utraty autokuszetek. Wsiadłbym w tym moim Trójmieście w pociąg z całą rodziną, samochód załadowany bagażami odstawił bym na wagon i pojechał do Pragi, Wiednia czy Budapesztu. Po 8-10h podróży pociągiem wysiadam wypoczęty w mieście oddalonym o kilkaset kilometrów. W pociągu mogę zjeść ciepły posiłek, czy przewinąć dziecko. Na miejscu pojeździlibyśmy po okolicy, może nocowalibyśmy w różnych okolicznych miasteczkach, byłaby pełna dowolność.
A tak żeby zwiedzić np. okolice Balatonu mogę albo jechać w jedną stronę dwa dni, albo lecieć samolotem z ograniczonym bagażem i wynająć auto na miejscu za łącznie setki Euro.
@sanderus: to jakis rodzaj promu kolejowego? Pierwsze widze, ale dzisiaj do Wiednia czy nad Balaton to dojedziesz szybciej autostrada niz zaladunek i rozladunek takiego skladu.
@ZielonaOdnowa: wjeżdża się szybko i sprawnie jak na prom, potem od razu przechodzisz peronem i wsiadasz do swojego wagonu osobowego. Pewnie jakbym jechał sam to byłoby szybciej, problemy logistyczne z taką opcją pojawiają się przy żonie i dwójce dzieci 1 i 3 lvl
@sanderus: ja nie przecze ze to wygodne rozwiazanie, nie sadze jednak zeby w dzisiejszych czasch sie sprawdzilo. Dzisiaj zorganizowanie pełnego skladu pewnie byloby sporym problemem, ludzie nie sa przyzwyczajeni dostosowywac wyjazdu do danej godziny a tu pewnie by nawet codziennie ciezko bylo taki sklad wyslac.
@sanderus no ale tak jakby codziennie i jednak ta podroz jest znacznie krótsza niz pociagiem, tu jeszcze zaladunki to obstawiam ze samochodem zwyczajnie wychodziloby szybciej.
@ZielonaOdnowa: niektóre loty odbywają się 1-2 razy w tygodniu.
A jeszcze szybciej samolotem ale co z tego. Chodzi o podróżowanie w konkretnych warunkach. Przeciez podróżując gdziekolwiek decydujesz na podstawie ważnych dla ciebie czynników czy idziesz pieszo, jedziesz autem, pociągiem, czy lecisz samolotem, tutaj jest poprostu ciekawa opcją intermodalna :)
@sanderus pomysł super, tylko niech się na lawecie zagrzeją maźnice i trzeba będzie wystawić taki wagon. Co wtedy z autami i z ludźmi?
Albo coś pierdyknie że dalsza jazba nie będzie możliwa. W normalnej sytuacji ludzi wsadzasz w skolowane wcześniej autobusy i elo, a tu dupa, bo do rozładowania takiej lawety potrzeba infrastruktury, którą nie każda stacja posiada.
A tak żeby zwiedzić np. okolice Balatonu mogę albo jechać w jedną stronę dwa dni, albo lecieć samolotem z ograniczonym bagażem i wynająć auto na miejscu za łącznie setki Euro.
https://www.sektorkolejowy.pl/autokuszetki-mija-18-lat-od-likwidacji-uslugi/
#podroze #kolej #zalesie
źródło: ak
Pobierz@ZielonaOdnowa: Powiedz to np. Austriakom: https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/austriacy-i-slowacy-razem-uruchomia-nocny-pociag-do-chorwacji-z-autokuszetkami-99523.html
@sanderus no ale tak jakby codziennie i jednak ta podroz jest znacznie krótsza niz pociagiem, tu jeszcze zaladunki to obstawiam ze samochodem zwyczajnie wychodziloby szybciej.
A jeszcze szybciej samolotem ale co z tego. Chodzi o podróżowanie w konkretnych warunkach. Przeciez podróżując gdziekolwiek decydujesz na podstawie ważnych dla ciebie czynników czy idziesz pieszo, jedziesz autem, pociągiem, czy lecisz samolotem, tutaj jest poprostu ciekawa opcją intermodalna :)
Albo coś pierdyknie że dalsza jazba nie będzie możliwa. W normalnej sytuacji ludzi wsadzasz w skolowane wcześniej autobusy i elo, a tu dupa, bo do rozładowania takiej lawety potrzeba infrastruktury, którą nie każda stacja posiada.