Wpis z mikrobloga

@agiller: no i super.
Mnie to babcia chyba jako pierwsza wyciągała do lasu - uwielbiala las, uwielbiała grzyby - zarówno zbierać jak i jeść - a trzeba jej oddać, że umiała gotować. Znała się też na grzybach jak nikt, jak ktokolwiek miał jakieś wątpliwości co do gatunku to jeździł do niej z zapytaniem.

Zawsze się śmieje, że "zbieram odkąd umiem chodzić" i zasadniczo jest w tym ziarno prawdy, moje pierwsze wypady
@Kremufka2137: Mnie tata zabierał na grzyby ale to ja tylko jestem świrem grzybowym w rodzinie. W tamtym roku czekałem pod lasem aż slonce wstanie bo już taki najarany byłem na zbieranie że od 3 nie spałem i pojechałem pod las :D. Zresztą kocham las sam w sobie. Zapach kolory dźwięki samotność spokój. Mamy swój własny las i tylko ja i tata znamy jego granice.
@Kremufka2137: Najlepsze jeds to że z grzybów jem tylko sos i to bez fajerwerków. Jedynie opieńki mi podchodzą w jajecznicy lub sadzone w śmietanie cebuli i opienkach. Jak nazbieram ro robię w occie i daje tacie lub rozdaje komu się da sąsiadom znajomym.
@agiller: jakbym sam siebie czytał, też mam taką sympatię do lasu, uspokaja mnie jak nic innego - z tym, że ja lubię grzyby jeść i dużo gotuje, to też moja zajawka od kilkunastu lat także zbieranie i gotowanie dobrze się razem zgrywa - to zainteresowania komplementarne ;)
@Kremufka2137: Moja żona ma zakaz wstępu do kuchni:D. Zresztą jak jade do rodziców lub teściowej też tylko ja gotuje. Jeszcze powiedz ze lubisz książki i historie to sprawdzę czy nie oddali do adopcji mojego brata bliźniaka:D
@agiller: książki jak najbardziej, pochłaniałem niegdyś hurtowo, dzisiaj mniej bo wiadomo - brak czasu na wszystko.
Mimo jednak tego, że zdecydowanie bliżej mi do humanistycznej duszy to historia nigdy mnie specjalnie nie fascynowała... Może zabrakło odpowiedniego nauczyciela aby zaszczepić we mnie historycznego bakcyla, kto wie.