Wpis z mikrobloga

Brzydzi mnie 11 listopada. A ściślej: brzydzi mnie to jak wygląda jego świętowanie. Rok do roku w Warszawie odbywa się zjazd międzynarodówki nacjonalistycznej, gdzie obok polskich narodowców z mordą troglodyty co roku maszerują włoscy, słowaccy i węgierscy faszyści. Co roku z czoła marszu padają hasła o żydach, gejach i złej Unii Europejskiej. Co roku głównym przesłaniem marszu jest to, że może i Polska jest niepodległa, ale zaraz przyjdą złe żydy z Unii z Tuskiem na czele i nam tę niepodległość zabiorą. A teraz będzie jeszcze gorzej, bo nie muszą przypominać na pasku kogo jest Bąkiewicz.

Dlatego tak bardzo doceniam i tęsknię za próbą zmiany sposobu świętowania przez prezydenta Komorowskiego. Z kibolsko-wrzeszczącego na wesoły, piknikowy i uśmiechnięty. Zamiast przy okazji świętowania każdego zwycięstwa przede wszystkim podkreślać ofiary i porażki, tam stawiano na uśmiech, zabawę i wspólnotę.

Tęsknię za Czekoladowym Orłem. Chciałbym, żeby wszystkie imprezy okolicznościowe tak wyglądały. Była to odważna i słuszna próba ucywilizowania narodowego podejścia do celebracji państwowych świąt. Zmiana dobra i szlachetna. I jak wszystko co dobre i szlachetne, zaszczuta przez prawicę.

#11listopada #neuropa #4konserwy #marszniepodleglosci #bekazprawakow #bekazpolakow #bekazpisu
Majk_ - Brzydzi mnie 11 listopada. A ściślej: brzydzi mnie to jak wygląda jego święto...

źródło: 0002A0KZVR5HX9HQ-C321-F4

Pobierz
  • 140
@epicentrum_chaosu: Bo te kilkadziesiąt tysięcy normalnych ludzi idzie w marszu faszystów. To jest bardzo ciekawe, że idą w marszu pod sztandarami faszyzmu i z faszystowskimi postulatami wygłaszanymi przez organizatorów. I nic z tego im nie przeszkadza. Mogli by iść w innym marszu. Mogliby świętować w inny sposób. Ale nie. Idą sobie w faszystowskim marszu. No nie ma żadnego problemu.