Wpis z mikrobloga

@mustafas00: (#) Ja mam zawsze kłopot z traktowaniem wszystkich "filozofii" wschodu na poważnie, więc trudno mi o sensowne dyskutowanie ichnich wniosków. Jakby nie opierały się w ogromnej mierze na mistycyzmie to może bym z czymś polemizował, ale na tą chwilę to nawet niespecjalnie wiadomo z czym tam w ogóle można się zgadzać bądź nie.
@daniel_w: Podejrzewam że dlatego bo nie łapiesz wewnętrznych podziałów religii dharmicznych. W nich jest hinduizm, buddyzm, sikhizm, dźinizm i kilka innych mniejszych grup, a w samym hinduiźmie i buddyźmie są nurty wewnętrznie bywające ze sobą zupełnie w sprzeczności. Trzeba skonkretyzować o jakiej grupie chcemy rozmawiać żeby to faktycznie miało więcej sensu.

@mustafas00 Bardzo ciekawe nazwisko szkoda że ebooków brak
@daniel_w: Napisałem że podejrzewam. Są różne poziomy przeładowania mistycyzmem, w ogóle nie ma religii jakiejkolwiek (chyba że rozmawiamy też o potworze spagetti) w której nie ma nic z mistycyzmu bo to przecież nonsens. Buddyzm theravada się mi kojarzy najbardziej, mało formy religijnej dużo praktyki
Są różne poziomy przeładowania mistycyzmem


@Narayana: (#) Z tym jak najbardziej się zgadzam. Problem mam raczej z samą skalą - bo dla mnie nawet stosunkowo umiarkowane w tym względzie odmiany jak podany przez ciebie buddyzm theravada są może nie tyle per se przeładowane, co fundamentalnie oparte o mistycyzm i pełne bardzo silnych filozoficznie założeń których nawet nie próbują spójnie uzasadniać.
Co o tym myślicie, tylko na poważnie?


@mustafas00: Nie lubię używania określenia "nauki wschodu", bo te nauki są bardzo różne. Np. hinduizm jest krańcowo różny od buddyzmu. To, co jest przedstawione w tym nagraniu, to jest taka dośc naiwna i trywializująca interpretacja raczej hinduistycznej niż buddyjskiej doktryny reinkarnacji, ale powiedziałbym, że jest to interpretacja bardzo pobieżna i spłycająca, w modnym obecnie stylu new-age'owym, troche na zasadzie "wiedzą że dzwonią, ale nie
dla mnie nawet stosunkowo umiarkowane w tym względzie odmiany jak podany przez ciebie buddyzm theravada są może nie tyle per se przeładowane, co fundamentalnie oparte o mistycyzm i pełne bardzo silnych filozoficznie założeń których nawet nie próbują spójnie uzasadniać


@daniel_w: To jest podstawowy problem, który mają ze zrozumieniem buddyzmu ludzie, którzy próbują przedzierać sie przez rozmaitą literaturę na ten temat i wszelkie doktryny czy koncepcje "filozoficzne", które tak naprawdę są mocno
@raj: Hej, dzięki za obszerny wpis.

Moi zdaniem trochę generalizujesz buddyzm od hinduizmu. Buddyści w Tybecie ratowali bezdomne psy, podczas akcji zabijania ich przez żołnierzy i policjantów chińskich. Chińczycy zabijali je, bo uważali, że odstraszają turystów, a buddyści wierzyli, że są to upadli mnisi, którzy odrodzili się jako psy, przez swoje upadłe życie. W buddyźmie także nie jest do zaakceptowania dla mnie doktryna reinkarnacji ,,wstecznej" np. za czyny karmiczne odradzać się
@raj: (#) To wszystko co napisałeś równie dobrze mogłoby być podsumowaniem sporej części moich zarzutów - w szczególności opieranie wszystkiego na osobistych odczuciach. Po prostu nie dostrzegam wartości w czymś czego nie da się w najmniejszym choćby stopniu zobiektywizować (a taki właśnie będzie każdy system który buduje swoje podstawy na odczuciach).
@daniel_w: Ludzie zdecydowanie przeceniają wage tego, co im sie wydaje "obiektywne".

Jest na Youtube taki fajny film dokumentalny "Mózg, fascynujący automat". Poszukaj sobie i obejrzyj. Bardzo ładnie pokazuje to, ze w większości naszym życiem sterują odczucia i reakcje całkowicie pozaintelektualne i dla wielu osób nawet kompletnie nieuswiadomione. To, co wydaje sie nam obiektywnym, świadomym, intelektualnym myśleniem, to tak naprawdę w dużym stopniu świat iluzji, jaką produkuje nam mózg. I niewielki ułamek
A właśnie ta częśc mózgu, która zajmuje się przetwarzaniem tych "nieobiektywnych odczuć", jest najbliższa fizycznej rzeczywistości.


@raj: (#) to bardzo silne założenie którego poprzedni paragraf wcale IMHO nie uzasadnia. Wprost przeciwnie - wymieniasz w nim argumenty za tym że na osobistych odczuciach i przemyśleniach nie można polegać.

Dla mnie to jest jakiś paradoks i pomieszanie pojęć.


Dla mnie pisanie że osobiste odczucia są obiektywne, a nie właśnie coś co można przynajmniej
to bardzo silne założenie którego poprzedni paragraf wcale IMHO nie uzasadnia.


@daniel_w: Paragraf to i może nie uzasadnia ;), za to uzasadnia film, do którego sie odwoływałem. Jezeli moje kilkuzdaniowe podsumowanie dwugodzinnego filmu uważasz za coś, co może go zastapić jako argument w dyskusji, to jest to bez sensu. Obejrzyj najpierw film.

Tu znowu sie pojawia w innym aspekcie to samo, o czym mówiłem: trzeba doświadczyć czegoś bezpośrednio, zeby móc z