Wpis z mikrobloga

Ech mireczki.
Babcia 84 lata. Zawsze bardzo dziarska, energiczna, żywiołowa, samodzielna. Ogarniająca wokół siebie wszystko - jedzenie, mycie, sprzątanie, ubieranie, opieka nad kotem. Ogólnie okaz zdrowia jak na swój wiek, w szpitalu ostatnio 15 lat temu.
Wczoraj o 9:00 matka do niej zadzwoniła, aby babcia podała jej listę zakupów jaką zrobić, bo akurat mieliśmy do niej jechać w odwiedziny. Pogadały sobie, babcia przeczytała listę, wszystko ok.
Ok. 9:50 do mamy zadzwoniła koleżanka babci i mówi, że "dzwoniła do babci, babcia się dziwnie zachowuje, chyba potrzebuje pomocy".
Matka zadzwoniła do babci - ta przez telefon bełkotała, mówiła bardzo niewyraźnie, niespójnie, jak osoba pijana. Wybełkotała, że zwymiotowała na siebie, że kręci jej się w głowie i jest tak słaba, że wstać z fotela nie potrafi.
Zadzwoniliśmy po karetkę i pojechaliśmy do niej.
Przyjechało pogotowie. Ciśnienie 190/80. Podali jej jakiś zastrzyk i tabletkę na obniżenie ciśnienia. Ona przy nich 2x zwymiotowała.
Pojechali do szpitala na badania i obserwacje.
W szpitalu babcia znowu wymiotowała.
Powiedzieli nam, że mamy dzwonić jutro po jakieś informacje.
W nocy do matki zadzwonili ze szpitala, że stwierdzono jakby objawy udaru i wykonano operację.
Babcia leży teraz nieprzytomna z ogoloną głową i rurką w głowie, która drenuje krwiaka.
Lekarz stwierdził, że jej stan jest "daleki od prawidłowego".
W sumie to tyle. Jutro do niej jedziemy. Chciałem chyba tylko się wygadać.
#sadstory #babcia
rales - Ech mireczki.
Babcia 84 lata. Zawsze bardzo dziarska, energiczna, żywiołowa, ...

źródło: babcia

Pobierz
  • 3