Aktywne Wpisy
Qontrol +62
Znalazłem w garażu z 5 pudeł z płytami CD.
Filmy, gry nagrywane w latach 2000-2010 (mniej więcej). Pamiętam że była nagonka za dzieciaka na piraty. Ze chodzą po domach itp xD Ojciec wszystko spakował i schował na strychu i garażu.
Oczywiście wszystko piraty. Filmy w stylu oszukać przeznaczenie 1, Rocky 1 itp.
Wywalać to do kosza czy trzymać?
Kiedyś jak wszedł net, wszyscy to wywalali bo wszystko jest w necie. A teraz
Filmy, gry nagrywane w latach 2000-2010 (mniej więcej). Pamiętam że była nagonka za dzieciaka na piraty. Ze chodzą po domach itp xD Ojciec wszystko spakował i schował na strychu i garażu.
Oczywiście wszystko piraty. Filmy w stylu oszukać przeznaczenie 1, Rocky 1 itp.
Wywalać to do kosza czy trzymać?
Kiedyś jak wszedł net, wszyscy to wywalali bo wszystko jest w necie. A teraz
Plonacawyplata +547
Od 2 latach jestem na emigracji w #kanada właśnie jestem w trakcie rozpoczęcia budowy domu i tak sobie pomyślałem, że może byłby ktoś zainteresowany jak przebiega tutaj cały ten proces. Jak wyglądają koszty, krok po kroku spotkania z deweloperemi, projektantami, wykonawcami itd. Cały proces powinien zakończyć się za jakieś 5-6 miesięcy więc mógłbym krok po kroku wrzucać Wam aktualizację jak z dziury powstaje nasz wymarzony dom z kartonu.
#emigracja #dom #budownictwo #
#emigracja #dom #budownictwo #
Czy chęć posiadania każdej spotkanej kobiety i codzienne wyrzuty sumienia, że jej nie zdobyłem kiedyś mi przejdą? #!$%@? się każdego dnia i jednocześnie nie kocham nikogo prawdziwie. Nie umiem być oddany i wierny. Najgorsze jest to, że jestem w związku... ale od początku.
Teraz lvl 27. Jedyny moment kiedy byłem w pełni zakochany to liceum i początek studiów. Hormony, młodość i dziewczyna 9/10 która mnie nie chciała. Łaziłem za nią wszędzie, sprawdzałem gdzie jest i z kim gada. Głowa bolała mnie od zazdrości każdego dnia. Nie wiem jak, ale udało mi się to zrobić i zaczęliśmy się spotykać. Niedługo potem poszedłem na studia do miasta kilkaset kilometrów dalej. Pomimo wielu imprez i masy spotykanych kobiet nie widziałem świata poza nią. Nie zauważałem spotykanych na ulicy kobiet. Wiedziałem jednak, że ona mnie nie chce i się nie zdziwiłem gdy po roku rozeszliśmy się. Kulturalnie mi podziękowała. Całkiem szybko nawiązałem kontakt z dziewczyną, której podobałem się od gimnazjum. O tym fakcie wiedziałem i to wykorzystałem (taka trochę zamiana ról). Wszedłem w następny związek.
Wtedy zmieniłem się w "wujaszka". Zaczęły podobać mi się napotykane dziewczyny. Stare i młode. Dalej ukradkiem używałem zainstalowanego "w przerwie" Tindera. Z nikim się nigdy nie spotkałem, bo nie jestem aż tak wyrachowany, choć z tyłu głowy miałem, że gdy nadarzy się okazja na Netflix and chill to pójdę bez zawahania. Nie zmieniło tego to, że moja wybranka była piękną, szczupłą i hojnie obdarzoną kobietą, a seks w pewnych momentach uprawialiśmy w każdej możliwej chwili. Na początku naszej relacji każde "pójście spać" kończyliśmy o 3-4. Poranki były takie same. Później się nieco uspokoiło, ale i tak było intensywnie. Okazji na skoki w bok nie było, bo ogólnie jestem 5/10 i takie rzeczy się nie wydarzają same z siebie... Nasza w sumie kilkuletnia relacja z ówczesną dziewczyną skończyła się zdradą chorobliwie zakochanej we mnie wybranki. Była to na pewno po części wina mojego podejścia i jej nie umiejętności picia alkoholu. Mniejsza. Czułem w kościach od początku, że nie będziemy razem. Czemu więc tego nie skończyłem? Bo jestem mięczakiem.
Pech chciał, że historia zatoczyła koło i odezwała się do mnie miłość z liceum. Ta wspominana. Przez okres poprzedniego związku czasami wymienialiśmy kilka zdań na Instagramie. Nic więcej. Dowiedziała się, że jestem wolny i zaczęliśmy kontaktować się intensywniej. Całkiem szybko spotkaliśmy się i jeszcze szybciej poszliśmy do łóżka. Myślałem wtedy, że moja trauma się skończy. Przecież to poza nią nie widziałem świata i innych kobiet w okół... Nic bardziej mylnego, nie zmieniło się nic, a jest może nawet i gorzej. Podczas naszego ponad rocznego związku miałem epizod na imprezie z moją byłą, która jest chyba tak samo spaczona jak ja - jest w związku, zdradziła chłopa i oznajmiła mi, że dalej mnie kocha. Ja opowiedziałem jej o moim, opisywanym tutaj, problemie. Nie miałem wyrzutów sumienia. Wtedy przyszła myśl, że to może kwestia "świeżej krwi"... Ciągle myślałem o innej, mitycznej nieznajomej z którą pójdę do łóżka. Jakieś przelotnej miłości, wyrwaniu kobiety w klubie. Może to trzeba "odhaczyć" i przejdzie? Niestety i taka, pierwsza chyba w moim życiu okazja się nadarzyła. Odezwała się do mnie koleżanka z "instagrama". Tak, dupy na tym portalu też namiętnie lajkowałem. W jedną wszedłem w relację pisaną o głupotach - takie wymiany nic nie znaczących słów. Pomimo, że nie mam zdjęć ryja w internecie to dziewczyna wiedziała jak wyglądam, bo spotkałem ją przypadkiem w kawiarni i po prostu zagadałem. Zapytała późnym wieczorem czy idę na piwo, a ja nie odmówiłem. Mojej powiedziałem, że idę spać (mieszkaliśmy w oddzielnych mieszkaniach, a ona miała dużo nauki na studia), a sam bawiłem się z internetową koleżanką w knajpie. Wypiliśmy kilka piw, a potem zaprosiłem ją na herbatę. Tym razem to ona nie odmówiła. Wiedziałem, że była napalona. Ja niestety jestem napalony całą dobę. Biłem się z myślami, ale stwierdziłem, że muszę wykorzystać sytuację. Została u mnie do rana. Najgorsze jest to, że nie miałem po tej akcji żadnych wyrzutów sumienia. Głód obcej kobiety pozostał. Dalej mam Tindera licząc na przelotny numer, a idąc na firmową imprezę udaję, że nie mam dziewczyny. Dręczą mnie codzienne myśli o seksie, o zdobywaniu kobiet, o zakochiwaniu się w nich każdego dnia. Szkoda mi mojej dziewczyny, bo nie dość, że rozchwytywaną partią nie jestem to jeszcze ją zdradzam. Podwójne upokorzenie. Mam jakiś deficyt, brak którejś klepki i nie umiem sobie z tym poradzić.
Wiem, że to nie jest normalne. Jak sobie z tym poradzić?
#zdrada #zwiazki #pary #rozowypasek #niebieskipasek #seks #tinder
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: wierz mi, nie chcesz każdej spotkanej kobiety. Serio, większość ludzi, nie tylko kobiet, jest tak pochrzaniona że lepiej trzymać się z daleka, a każda interakcja to ryzyko.
@mirko_anonim: o, na przykład. Nie uwierzysz ile ludzi ma z tym poważny problem, którego nie są nawet świadomi.
@mirko_anonim: seks to nie relacje. OK?
Chyba nic nie zrobisz, póki życie cię nie zmiele i nie dojrzejesz do relacji którą uszanujesz.
level 40? level 50?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
Terapia lub "ta jedyna"?
@kosmita
Tylko, że ja jestem tego świadomy... niestety refleksja nad tym przychodzi z czasem, a chęć interakcji z innymi kobietami mam codziennie i na bieżąco.
Generalnie myślę, że jestem szczęśliwy z moją partnerką i ona
z perspektywy nie warto, ale wiem jak ciężko z tym walczyć - szczególnie w czasach gdy (jak mawiał wielki filozof mały waldek) tuzin suk wart jest dziesięciocentówkę.
ale… da się, warto, polecam, zachęcam.